10.11.2017
Będzie głodówka w magistracie?
Strajk w częstochowskim Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Kontkiewicza 2 został chwilowo zawieszony. Protestujący zamierzają iść na najbliższą sesję rady miasta. – Jeśli nasz problem zostanie zbagatelizowany, zostaniemy w urzędzie miasta. Część osób jest gotowa rozpocząć strajk głodowy – zaznaczają.
Przypomnijmy, strajk rozpoczął się w piątek (3.11.). – We wrześniu urząd miasta poinformował dyrekcję DPSu, że może przygotowywać się do podwyżek w wysokości 250 zł na etat. W październiku natomiast pan prezydent zmienił zdanie i stwierdził, że podwyżki owszem będą, ale w wysokości 150 zł – mówiła Ewa Bendkowska, instruktor terapii zajęciowej w DPS. Pracownicy postanowili więc zawalczyć o całą obiecaną kwotę. – Na dobrą sprawę pracownicy walczą o 100 zł! Do protestu dołączały kolejne grupy zawodowe. Ze względu na dobro pacjentów, musieliśmy go na chwilę zawiesić – mówi Tomasz Ziółkowski, z NSZZ Regionu Częstochowskiego, który odpowiada za organizację strajku.
Podczas piątkowych rozmów od dyrektora placówki padła propozycja, aby do końca roku wypłacić pracownikom jednorazowe premie. Po wspólnych ustaleniach uznali oni, że kwota 2 tysięcy złotych byłaby dla nich satysfakcjonująca. – Po weekendzie dyrektor nabrał wody w usta – nic nie wspomina o wcześniejszych rozmowa. Właściwie to unika rozmów z nami – wyjaśnia Ziółkowski. Pracownicy DPSu zamierzają w najbliższy czwartek (16.11.) udać się na sesję rady miasta. – To, że strajk został zawieszony, nie oznacza, że się poddajemy. Jeśli problem na sesji zostanie zbagatelizowany, zostaniemy w urzędzie miasta. Pracownicy są zdeterminowani. Może strajk okupacyjny przyniesie jakiś efekt. Część osób jest gotowa rozpocząć nawet strajk głodowy – podsumowuje.