Czy rząd oskładkuje umowy o dzieło?

03.01.2017

Czy rząd oskładkuje umowy o dzieło?

Umowy o dzieło to ostatnia z form zatrudnienia, przy których nie trzeba płacić składek ZUS. Ale nie potrwa to długo. Z danych GUS wynika, że na umowach o dzieło pracuje w Polsce około pół miliona osób. Według rządowych planów ich umowy zostaną częściowo oskładkowane: będą od nich odprowadzane składki rentowa i emerytalna.

 

W chwili obecnej od tej formy zatrudnienia nie odprowadza się żadnych składek, dzięki czemu pracodawca oszczędza i może wypłacać większe wynagrodzenie pracownikowi. Jednocześnie pozbawia to tych drugich prawa do urlopu, ochrony prawnej czy też ubezpieczenia zdrowotnego. A przede wszystkim uniemożliwia takim osobom odkładanie pieniędzy na emeryturę.

 

O tym zjawisku czytamy w rządowym dokumencie “Przegląd systemu emerytalnego – Informacja Rady Ministrów dla Sejmu RP o skutkach obowiązywania ustawy z dnia 11 maja 2012 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wraz z propozycjami zmian” gdzie władze zapowiadają obłożenie wszystkich umów o dzieło składką rentową i emerytalną. Ozusowanie będzie jednak tylko częściowe, bo w dokumencie nie ma mowy o odprowadzaniu składek wypadkowych i chorobowych.

 

Planowane ozusowanie umów o dzieło może mieć na celu próbę załatania dziury w systemie emerytalnym. Składki z tych umów to większe wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, z którego wypłaca się m.in. emerytury. A po obniżeniu wieku emerytalnego z 67 lat dla obu płci do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn ta dziura będzie coraz większa. Można przypuszczać, że rząd przestraszył się kosztów obniżenie wieku emerytalnego. W 2018 mają one wynieść ok. 10,2 mld zł w 2018, a w 2019 już 11,9 mld zł. W następnych latach te koszty będą stale rosły.

  • ad
Najnowsze artykuły