18.01.2018
Miarka się przebrała!
„To nie kompromis, to kompromitacja. Jedyna droga liberalizacja”, „Nie ma zgody na takie metody”, „Hańba! Posłowie budują piekło kobiet” – między innymi takie hasła skandowano podczas protestu na placu Biegańskiego organizowanego przez podmioty zrzeszone w komitecie „Ratujmy Kobiety”. Podobne inicjatywy odbywały się w całej Polsce.
Przypomnijmy, przed tygodniem sejm odrzucił obywatelski projekt ustawy o prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie. Liberalizował on obowiązujące przepisy antyaborcyjne. Wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu złożyli posłowie Kukiz’15 i koło WiS. Za tym pomysłem głosowało 202 posłów, przeciw było 194, wstrzymało się siedmiu. Co ciekawe, mimo że partia rządząca wyraziła zdecydowany sprzeciw, 58 posłów Prawa i Sprawiedliwości głosowało za dalszym procedowaniem (wśród nich byli między innymi Jarosław Kaczyński, Antoni Macierewicz, Krystyna Pawłowicz, Jarosław Gowin, Joachim Brudziński czy Beata Mazurek). Komitetowi zabrakło zaledwie dziewięciu głosów by projektem mogły zająć się komisje. Podczas głosowania aż 39 posłów opozycji było nieobecnych – 29 z PO i 10 Nowoczesnej. Wśród osób, które zbojktowały głosowanie była między innymi Halina Rozpondek, posłanka PO reprezentująca Częstochowę. Do dalszych prac natomiast został skierowany projekt Kai Godek, zaostrzający obecne prawo aborcyjne. – Protestujemy zarówno przeciwko barbarzyńskiemu projektowi Kai Godek, ale również przeciwko nieudolności opozycji parlamentarnej, która lubi lansować się na Czarnych Protestach, a następnie nie umie stanąć na wysokości zadania. Mamy dość kłamstw, tchórzy i decydowania za nas! – mówi Monika Radecka, koordynatorka komitetu Ratujmy Kobiety w Częstochowie, przewodnicząca zgromadzenia. Wśród protestujących była Małgorzata Iżyńska, miejska radna z SLD. – W debatach dotyczących aborcji bardzo często pada słowo sumienie. Jak można się odwoływać do sumienia, kiedy zostaje – w bestialski sposób – zgwałcona 13-latka i zachodzi w ciążę? Co ma zrobić to dziecko? Co mają zrobić jego rodzice? Tutaj sumienia nie ma? Kilka dni temu miałam okazję rozmawiać z położną z częstochowskiego szpitala. Mówiła, że kobiety, które muszą rodzić martwe dzieci albo chore, które trzeba pochować po kilku dniach, przechodzą prawdziwe dramaty degradujące ich psychikę – mówiła. Podobne protesty – pod hasłem „Czarna Środa” – odbywały się w całej Polsce, m.in. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu czy Poznaniu.