95-letnia Włoszka pokonała tysiąc kilometrów

23.08.2019

95-letnia Włoszka pokonała tysiąc kilometrów

95-letnia Włoszka Emma Morosini, która wybrała się w samotną pielgrzymkę, dotarła już na Jasną Górę. Starsza pani przeszła ponad tysiąc kilometrów. – Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę być, w tym sanktuarium, które kocham – powiedziała włoska pątniczka. – Kiedy tu się dojdzie, przeżywa się tak głęboką, wewnętrzną radość, że nie dałoby się jej zamienić nawet na worek złota – dodała. Co ciekawe, Włoszka nie pierwszy raz zdecydowała się podjąć taki trud, i nie po raz pierwszy za cel wędrówki wybrała właśnie częstochowskie sanktuarium.

Emma Morosini wyruszyła ze swego rodzinnego miasta Castiglione delle Stiviere nad jeziorem Garda. 95-latka ma na swoim koncie wiele podobnych wędrówek – w ciągu ostatnich 28 lat dotarła wszystkich najważniejszych miejsc kultu maryjnego na świecie. Była między innymi w Jerozolimie, Fatimie, Lourdes, a nawet Aparecida w Brazylii. W ten sposób dziękuje Matce Bożej za powrót do zdrowia. Kobieta ciężko zachorowała. Lekarze nie dawali jej żadnej nadziei. Wtedy obiecała sobie, że jeśli przeżyje to pójdzie do Lourdes. Leczenie trwało prawie dwa lata. Po tym czasie okazało się, że Włoszka jest zdrowa. Dotrzymała więc danego słowa. I właśnie ta pierwsza, dziękczynna pielgrzymka sprawiła, że Emma Morosini zapragnęła nadal pieszo pielgrzymować do Matki Bożej. – Od 25 lat jestem w drodze, od dnia, w którym zostałam w cudowny sposób uzdrowiona. Postanowiłam sobie, że będę każdego roku przez 3 miesiące pielgrzymować do rożnych sanktuariów świata. Dziś mam 95 lat, a od 70-tego roku życia jestem w drodze, przez 3 miesiące każdego roku – mówiła podczas pobytu na Jasnej Górze. Przez lata włoska pątniczka odwiedziła m.in. Santiago, Jerozolimę, Lourdes, Fatimę, Aparecida w Brazylii i argentyńskie sanktuarium maryjne Lujan. Na Jasną Górę pierwszy raz dotarła w roku 2002. Kolejny raz w roku 2009. Po dziesięciu latach postanowiła znowu wyruszyć do częstochowskiego sanktuarium. Dotarła na Jasną Górę w środę, 21 sierpnia późnym popołudniem. Modliła się na różańcu w czasie nabożeństwa w kaplicy Matki Bożej, cały czas klęcząc. – Odkąd pojawiłam się na Jasnej Górze, zakochałam się w tym sanktuarium, pokochałam je bardzo, i postanowiłam tutaj wracać, bo jest to miejsce, do którego chcę przynieść ostatnie chwile mojego życia. To życie już się kończy, mam 95 i pół roku, i pomyślałam sobie, że tu, do sanktuarium przyniosę ostatni kwiat mojego życia. Szczególnie modlę się o pokój na świecie, za kapłanów i za młodzież – sądzę, że to są najważniejsze intencje, i jedynie Matce Bożej możemy w tych sprawach zaufać, tylko jej powierzyć te problemy – podkreślała. Starsza pani postanowiła dziennie pokonywać około 40 kilometrów. Nie zawsze się to jednak udawało. Czasem szła 20 km, a czasem trudno było jej zrobić nawet kilka kroków. Najgorzej było, na początku, kiedy pojawiały się podejścia pod górę. Wtedy pojawił się „anioł” – pierwszy człowiek, który postanowił pomóc i troszeczkę ją podwieźć. – Pytałam zaprzyjaźnionego kapłana, jak w takich sytuacjach postępować. Powiedział: „Masz swoje lata, Matka Boża zna twój wiek, i nie wolno ci odmawiać, gdy ktoś zaofiaruje ci pomoc. Myślałam, że dotrę na Jasną Górę na koniec roku, ale dzięki życzliwym ludziom, którzy zaoferowali pomoc, udało się dotrzeć już teraz – podsumowała

Pątniczka podziękowała wielu osobom, które spotkała na drodze, a które udzieliły jej pomocy, także policji, która – gdy w pewnym momencie poszła w złym kierunku – odwiozła ją na właściwą trasę.

Z włoską pątniczką spotkał się o. Marian Waligóra, przeor Jasnej Góry, wręczając jej pamiątki z sanktuarium jasnogórskiego. Obecni byli także: o. Waldemar Pastusiak, kustosz Jasnej Góry i o. Michał Legan, który, pełniąc funkcję tłumacza, zaopiekował się także wyjątkową pątniczką. Spotkała się również z siostrą Teresą Wach, urszulanką z Jasnogórskiego Centrum Informacji, która przedstawiła ją grupie włoskich pielgrzymów, goszczących właśnie na Jasnej Górze. Po odpoczynku Emma Morosini wzięła udział w wieczornej modlitwie Apelu Jasnogórskiego.

  • Katarzyna Gwara
  • zdj. Biuro Prasowe Jasnej Góry
Najnowsze artykuły