Szokujące kulisy śmierci pobitego w pustostanie mężczyzny. Znamy motyw

Ryszard B., 27-letni mieszkaniec Częstochowy bez stałego miejsca zamieszkania w pustostanie przy ul. Wolności miał brutalnie pobić 39-letniego mężczyznę. Z ustaleń śledczych wynika, że uderzał go rękami i siekierą po całym ciele i głowie. Wielokrotnie uderzał w niego również metalową rurką, a także drewnianą belką po głowie i plecach. Ustalono nawet, że rozbił na jego głowie szklaną butelkę. Znamy prawdopodobny motyw sprawcy.

W piątek, 18 listopada oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie o nieprzytomnym mężczyźnie odnalezionym przy pustostanie w centrum miasta. – Po przybyciu na miejsce policjanci z „jedynki” podjęli reanimację mężczyzny, jednak jego życia nie udało się uratować. Osoby, które zgłaszały interwencję oraz przebywały w tym miejscu były nietrzeźwe, w związku z powyższym zostały doprowadzone do izby wytrzeźwień, by następnego dnia móc z nimi wykonać czynności procesowe. Żadna z nich nie potrafiła powiedzieć, co się stało i jak doszło do tego tragicznego w skutkach zdarzenia – informuje KMP w Częstochowie.

Kryminalni z komisariatu I dotarli do potencjalnych świadków zdarzenia, co pozwoliło im wytypować, a następnie wytropić i zatrzymać sprawcę pobicia 39-latka. Jak się okazało, poprzedniego dnia przy alei Wolności między 39-latkiem, a jego oprawcą doszło do nieporozumienia. 27-letni Ryszard B., mieszkaniec Częstochowy bez stałego miejsca zamieszkania zaatakował i dotkliwie pobił 39-latka, po czym pozostawił bez pomocy.

– We wtorek zostanie przeprowadzona sekcja zwłok celem ustalenia bezpośredniej przyczyny zgonu tego pokrzywdzonego. Nie możemy na ten moment wykluczyć, że kwalifikacja tego przestępstwa będzie zmieniona na zabójstwo. Na chwilę obecną w sprawie muszą wypowiedzieć się biegli z zakresu medycyny sądowej po sekcji zwłok – informuje prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik częstochowskiej prokuratury. 27-letniemu Ryszardowi B. został przedstawiony przez prokuratora zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym 39-letniego mężczyzny. Jest to zarzut zagrożony karą od pięciu lat do nawet dożywotniego pozbawienia wolności. – Ryszard B. został przesłuchany przez prokuratora. Nie przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa. Zaprzeczył, jakoby miał użyć przemocy wobec pokrzywdzonego. Według jego wersji, kiedy przybył do tego budynku, pokrzywdzony był już pobity. Prokurator nie dał jednak wiary jego wyjaśnieniom, ponieważ są sprzeczne z pozostałymi zebranymi dowodami. Wystąpił więc do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mężczyzny, a Sąd Rejonowy uwzględnił ten wniosek i zastosował wobec niego tymczasowe aresztowanie na 3 miesiące – dodaje prokurator.

Prawdopodobnym motywem pobicia było to, że pokrzywdzony miał pomóc Ryszardowi B. w kradzieży w jednym z dyskontów, jednak w trakcie 39-latek postanowił się wycofać, o co sprawca miał do niego pretensje.