Nie będzie podwyżek za prąd… na razie

16.12.2018

Nie będzie podwyżek za prąd… na razie

– W przyszłym roku wydatki gospodarstw domowych za energię elektryczną pozostaną bez zmian – tak przynajmniej twierdzi Ministerstwo Energii. Tak, jak się spodziewano, resort przygotował już projekt systemu rekompensat, za sprawą którego mamy nie odczuć wyższych rachunków.

Przypomnijmy, wszystko zaczęło się od tego, że Urząd Regulacji Energetyki otrzymał cztery wnioski o wyrażenie zgody na wprowadzenie w życie nowych cenników w przyszłym roku od firm energetycznych. Nieoficjalnie mówiło się, że ceny mogą wzrosnąć nawet o 30%. Wiele wskazywało na to, że rząd chce zrobić wszystko, abyśmy nie zobaczyli podwyżek bezpośrednio na swoich rachunkach za prąd. Dlaczego? Bo to z mogłoby osłabić pozycję partii rządzącej przed jesiennymi wyborami. Minister energii Krzysztof Tchórzewski twierdził, że nikt z nas za prąd nie zapłaci więcej. Jak to możliwe? Pojawiły się informacje, że rząd chce uruchomić program 100% rekompensat dla wszystkich gospodarstw domowych. Okazało się, że nie są to plotki. Ministerstwo Energii poinformowało, że stworzony został projekt ustawy zakładający program rekompensat. Ma on obejmować między innymi gospodarstwa domowe, a także małe i średnie przedsiębiorstwa. Rekompensaty mają otrzymać również m. in. domy pomocy społecznej, domy opieki, domy dziecka, akademiki, internaty czy hospicja. W sumie ma być nim objętych 15 mln gospodarstw i podmiotów. W jego ramach ma zostać powołany Fundusz Efektywności Energetycznej i Rekompensat. Jak program ma działać w praktyce? Rekompensaty dla gospodarstw domowych miałyby się naliczać automatycznie i pojawiać na rachunku od kwietnia 2019 roku. W efekcie więc dla prywatnych gospodarstw nic nie powinno się w przyszłym roku zmienić. Z kolei małe i średnie przedsiębiorstwa będą musiały złożyć odpowiedni wniosek (będzie to możliwe również od kwietnia).

Szacunkowo koszty programu mają sięgnąć 4-5 mld zł. Środki na niego mają z kolei pochodzić m.in. ze środków ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2, środków stanowiących zwroty rekompensat, środków z budżetu państwa, dobrowolnych wpłat i darowizn, wpływów od koncernów energetycznych, które mają powyżej 1 GW mocy wytwórczych i powyżej 1 mln klientów przyłączonych do sieci dystrybucyjnej oraz wypływów z innych środków publicznych.

Co ciekawe, dopłaty przewidziano tylko na przyszły rok… Przyszły, a więc rok wyborczy.

Przy tej okazji przypominamy, że żeby nowa taryfa opłat za prąd weszła w życie od 1 stycznia, prezes Urzędu Regulacji i Energetyki musiałby ją zatwierdzić najpóźniej 18 grudnia. Szanse na to są niewielkie, bo prezes URE wezwał przedsiębiorstwa energetyczne do ponownego przeanalizowania i skorygowania wniosków taryfowych.

  • Katarzyna Gwara
Najnowsze artykuły