Od miesięcy leżał w rowie. Wreszcie zniknął!

23.02.2020

Od miesięcy leżał w rowie. Wreszcie zniknął!

Ponad dwa miesiące w przydrożnym rowie na drodze pomiędzy miejscowościami Starcza a Klepaczka leżało czarne seicento. – To dość ruchliwy odcinek. W pobliżu są domy, kościół… Naprawdę nikogo nie dziwi, że samochód leży tam już tyle czasu. Kto ma się zająć jego uprzątnięciem? – zastanawiała się nasza czytelniczka. Problem był oczywiście znany i policji, i urzędnikom. Kuriozalna sytuacja trwała w najlepsze, a wraz z nią spór o to, kto jest odpowiedzialny za usunięcie pojazdu.

– Dość często jeżdżę do Częstochowy. Na początku grudnia moją uwagę przykuło czarne seicento leżące w rowie na drodze pomiędzy miejscowościami Starcza a Klepaczka – mówiła nasza czytelniczka. – Pomyślałam, że pewnie ktoś wpadł w poślizg, stracił panowanie nad pojazdem i wylądował w rowie. Mijały kolejne dni, a pojazdu nikt nie sprzątnął. Został tylko owinięty taśmą, którą potem pewnie zabrał wiatr. Z biegiem czasu można było za to zaobserwować, że amatorzy darmowych części wymontowali najbardziej przydatne elementy. Tyle się mówi o ekologii, a jakoś nikogo nie interesuje, że z tego samochodu mogą uciekać jakieś płyny? – zastanawiała się. Problem był oczywiście znany i policji, i lokalnym urzędnikom. Jak przekazał nam dzielnicowy z Poczesnej, policjanci prowadzą w tej sprawie postępowanie celem ustalenia właściciela pojazdu.

Samo dojście do tego, kto ma zająć się usunięciem pojazdu zajęło… ponad dwa miesiące! Jak to możliwe? Droga, przy której leżało seicento jest drogą powiatową. Nie było więc wiadomo, czy obowiązek pozbycia się samochodu leży po stronie Starostwa Powiatowego w Częstochowie, czy może Urzędu Gminy Starcza. Ostatecznie to właśnie ten drugi zajął się uprzątnięciem wraku – samochód został zabrany dopiero w ubiegłym tygodniu. Szkoda… leżał już tyle czasu, że prawie wpisał się w tamtejszy krajobraz.

  • Katarzyna Gwara
Najnowsze artykuły