Pirotechnik amator trafił do szpitala

02.01.2017

Pirotechnik amator trafił do szpitala

Tuż przed północą w Sylwestra dyżurny myszkowskiej jednostki został powiadomiony przez pogotowie o tym, że do szpitala trafił pacjent, który na skutek wybuchu petardy, stracił kciuka. Policjanci we wstępnej rozmowie z 36-latkiem ustalili, że do wybuchu petardy, którą on sam skonstruował, doszło w polu w noc sylwestrową. Stróże prawa nabrali podejrzeń i postanowili sprawdzić jego miejsce zamieszkania. Okazało się, że w piwnicy domu jednorodzinnego znajdywało się prowizoryczne laboratorium chemiczne, a w nim niebezpieczne materiały wybuchowe i dodatkowo jeszcze 4 takie petardy. Jak się okazało, wybuch nastąpił nie w polu jak oświadczył policjantom, ale w pomieszczeniach piwnicznych. Był tak silny, że zniszczeniu uległo wyposażenie pomieszczeń. Wybiciu uległy wszystkie szyby w oknach piwnicy. Na miejsce skierowano przewodnika z psem tropiącym oraz policyjnych pirotechników z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji, którzy wczoraj do późnego popołudnia pracowali na miejscu. Najbardziej niebezpieczne substancje zostały od razu zdetonowane, natomiast materiały wybuchowe, zostały zabezpieczone przez policjantów celem poddania ich szczegółowym badaniom. Za posiadania materiałów wybuchowych grozi mu do 8 lat więzienia.O jego losie zadecyduje sąd.

  • ad
  • KPP Myszków
Najnowsze artykuły