Polowanie na kierowców przy Kilińskiego

10.02.2019

Polowanie na kierowców przy Kilińskiego

– To jest polowanie na kierowców, niezgodne z prawem. Kontrolerzy wiedzą, że przy Kilińskiego stoi popsuty parkomat – mówi częstochowianka, która została ukarana mandatem. Kobieta zamierza dochodzić swoich praw przed sądem. -To jest nieuzasadniony mandat – twierdzi.

Chwila na zakup biletu

10 stycznia o godz. 14.40 kobieta wyszła z pracy przy ul. Brzeźnickiej w Częstochowie. Godzina wyjścia została wpisana w księgę wejść i wyjść. Następnie udała się do swojego auta i pojechała do salonu kosmetycznego przy ul. Kilińskiego, czas dojazdu zajął jej 10 minut. O godz. 14.50 zaparkowała przy ul. Kilińskiego 3 na parkingu. – Po zaparkowaniu opuściłam samochód zabierając ze sobą 2 zł, zostawiając w pojeździe torebkę z dokumentami, pieniędzmi ponieważ przewidywałam, że wychodzę tylko na kilka chwil by, jak najszybciej zakupić bilet w parkometrze wrócić do samochodu i umieścić bilet za szybą samochodu – opowiada pani Magda. – Zostawienie torby z dokumentami i kartami kredytowymi itp. dowodzi, że wyszłam z samochodu tylko na chwilkę i wiedziałam, że będę miała w polu widzenia mój samochód. Zauważyłam w tym czasie, że przy ul. Kilińskiego znajduje się kontroler MZDiT nr 1110, który z pewnością zauważył, że dopiero podjechałam i po zaparkowaniu odeszłam w kierunku parkometru. Najbliższy parkometr zlokalizowałam na skrzyżowaniu ul. Kilińskiego i Racławickiej (P.40).

Zepsuty parkomat

Kobieta po podejściu do parkomatu rozpoczęła próbę zakupu biletu za 2 zł. Ku jej zaskoczeniu nie udawało się wydrukować biletu, bo automat kilkukrotnie zwracał 2 zł. W tym czasie ustawili się za nią kolejni kierowcy chcący kupić bilet. – Nie udawało mi się, więc zwróciłam się do osoby stojącej w kolejce za mną byśmy razem jeszcze raz spróbowały zakupić bilet. Próbując dalej miałam cały czas w polu widzenia kontrolera nr 1110 i widziałam, że wykonuje on zdjęcia samochodów, lecz byłam pewna, że od momentu opuszczenia mojego samochodu minęły najwyżej 2 minuty. Wtedy pani stojąca za mną wzięła moją 2-złotową monetę i próbował mi pomóc, lecz moneta była zwracana przez parkometr trzy razy. Widząc, że próby są daremne, powiedziałam, że może udajmy się do kontrolera MZDiT i poprośmy go o pomoc w zakupie biletu. I tak też zrobiłyśmy.

Jak mówi pani Magda od momentu opuszczenia przez nią pojazdu do powrotu minęły może 4 minuty. – Gdy obie podeszłyśmy do kontrolera, który przebywał w okolicy mojego pojazdu i pokazałam mu, że mam w ręce 2 złote i proszę go o pomoc, bo parkometr nie działa lub nie umiemy go obsłużyć, to okazało się, że w ciągu tych minut od mojego zaparkowania i opuszczenia pojazdu kontroler, wykorzystując moją bardzo krótką nieobecność, wypisał mi niesłusznie wezwanie do uiszczenia opłaty dodatkowej w wysokości 50 zł – mówi kobieta. – Zapytałam więc kontrolera, na jakiej podstawie wystawił mi wezwanie do opłaty dodatkowej. Powiedział, że „mogę sobie pisać odwołanie do jego szefa”. Poprosiłam więc by mi pokazał dowód np. zdjęcie na to, jaki długi czas mój pojazd stał w tym miejscu i tutaj również w sposób arogancki odpowiedział, że „mogę sobie pisać odwołanie do jego szefa i dzwonić na policję”.  To było „polowanie” na kierowców, ten kontroler chciał wyłudzić ode mnie niesłusznie pieniądze.

Chcę anulowania oraz zadośćuczynienia

W Uchwale Rady Miasta jedyny zapis mówiący o czasie parkowania dot. tylko przypadku, gdy jakiś pojazd parkował i posiadał już bilet, lecz po 5 min. stracił już swoją ważność: „Rozdz. 5 § 12. Pkt. 2. W przypadku przekroczenia czasu opłaconego postoju pojazdu wezwanie do uiszczenia opłaty dodatkowej za dalszy postój pojazdu wystawia się nie wcześniej aniżeli po upływie 5 minut od godziny wskazanej na bilecie postojowym z parkomatu.”.

– Ja mój pojazd dopiero zaparkowałam i ten zapis w żaden sposób nie dotyczy mojej sytuacji, ponieważ dopiero rozpoczynałam postój. Biorąc pod uwagę powyższe, zdaje się, że pracownicy MZDiT źle interpretują i później wadliwie stosują zapisy Uchwały z ogromną szkodą dla obywateli RP. Może należałoby przeszkolić pracowników z interpretacji zapisów prawa, które chcą egzekwować?- dodaje. – Nie chodzi tutaj o 25 czy 50 zł, ale o obowiązek obywatelski, by zgłosić dyrekcji, że jego pracownik spowodował narażenie uczciwego obywatela na ogromny i niespodziewany stres, który może przynieść nawet skutki utraty zdrowia, w sytuacji, gdy okazuje się, że osoba zaufania publicznego, reprezentująca prawo naruszyła je, a po próbie wyjaśnienia jej, że popełniła ogromny błąd i przekroczyła swoje uprawnienia oraz naruszyła prawo, okazała lekceważenie obywatela i co najgorsze wykorzystała swoje uprawnienia i łamiąc obowiązujące prawo wypisała mu karę pieniężną.

Pani Magda twierdzi, że wezwanie do zapłaty zostało wystawione niezgodnie z obowiązującym prawem – chce jego anulowania oraz o zadośćuczynienie w formie pisemnych przeprosin. Domaga się także od dyrekcji MZDiT wyciągnięcia konsekwencji służbowych od kontrolera nr 1110 za naruszanie obowiązującego prawa i niewywiązywanie się z powierzonych obowiązków w czasie świadczenia pracy, zgodnie z Kodeksem Pracy. MZDiT na reklamację kobiety odpisało, że wpłynęła ona po terminie i straszy poborcą skarbowym.

 

  • Beata Marciniak
Najnowsze artykuły