Przeglądy techniczne pojazdów po nowemu

Kierowców i diagnostów czekają spore zmiany w kwestii przeglądów technicznych pojazdów. Za ich sprawą odsetek niesprawnych samochodów, które nie powinny poruszać się po naszych drogach, powinien wzrosnąć. O ile oczywiście zapowiadane od dwóch lat zmiany wejdą w życie…

Przypomnijmy, o zmianach dotyczących przeglądów technicznych mówi się już od dawna. Sam projekt powstaje od października 2020 roku. Co jakiś czas pojawiały się informacje mówiące o dacie wprowadzenia nowelizacji. Jak na razie jest po staremu. Wszystko jednak wskazuje na to, że wkrótce się to zmieni. Dokument trafił już bowiem do Komisji Prawniczej. Dalej ma zostać skierowany w ręce Rady Ministrów, a następnie do Sejmu.

Na jakie zmiany musimy się więc przygotować? Jedną z najważniejszych będzie obowiązek wykonania przez diagnostę fotografii pojazdu, który przechodzi przegląd. Ma to pozwolić na identyfikację i weryfikację, czy dany samochód faktycznie został poddany badaniu technicznemu. Na zdjęciu ma być widoczna cała bryła pojazdu wraz z tablicą rejestracyjną oraz licznik. W dokumentacji fotograficznej ma być też dokładnie opisane miejsce i godziny wykonania zdjęć samochodu na przeglądzie technicznym. Fotografie mają być następnie przechowywane w bazie danych stacji kontroli pojazdów przez okres pięciu lat od dnia przeprowadzenia badania technicznego.

Poza tym diagności będą musieli obowiązkowo sprawdzać emisję zanieczyszczeń, a także ustawienie świateł.

Poza tym obawiać powinni się również spóźnialscy. Ci, którzy nie pojawiają się na przeglądzie w terminie i ich spóźnienie wyniesie powyżej 30 dni, zapłacą podwójną stawkę. Za to kierowca, który stawi się na przegląd do 30 dni przed upływem terminu aktualnego badania, nie będzie stratny. Diagnosta bowiem przedłuży pozwolenie na rok od daty w dowodzie rejestracyjnym, a nie od daty przedwczesnej wizyty.

Na tym jednak nie koniec. Zyskają również sami kierowcy, którzy będą mogli odwołać się od decyzji diagnosty. Jeśli się z nią nie będą zgadzać, będą mogli wystąpić do dyrektora Transportowego Dozoru Technicznego w ciągu dwóch dni roboczych z wnioskiem o “reasumpcję” badania, czyli ponowne jego przeprowadzenie. Wtedy w SKP pojawi się pracownik TDT, który będzie “patrzył na ręce” diagnoście. Do tego diagności będą musieli odbywać coroczne szkolenia. Powinni się też liczyć ze zwiększoną liczbą kontroli. Nowe przepisy mają obowiązywać od 1 września 2022r.

A co z cenami za przegląd techniczny? Tego na razie nie wiadomo. Trzeba jednak liczyć się z tym, że – już po wejściu w życie nowelizacji – mogą one poszybować w górę. Obecnie są one regulowane rozporządzeniem Ministra Infrastruktury, a to pochodzi z roku… 2004. w efekcie za przegląd samochodu napędzanego silnikiem benzynowym lub diesla płacimy 99 zł (wraz z opłatą ewidencyjną). Kwota ta jest trochę wyższa w przypadku pojazdów wyposażonych w instalację LPG. Posiadacze takich pojazdów muszą wydać do 162 zł.