Rząd sięga do portfeli kierowców?

10.06.2018

Rząd sięga do portfeli kierowców?

Sejm uchwalił ustawę o biokomponentach i biopaliwach ciekłych, która wprowadza m.in. opłatę emisyjną od paliw. Opozycja przekonuje, że to kolejny podatek. Rząd natomiast twierdzi, że pieniądze z opłaty pójdą na walkę ze smogiem. Poza tym, za sprawą nowelizacji, samorządy będą mogły wprowadzać strefy czystego transportu, do których wyjazd będzie płatny dla właścicieli samochodów z tradycyjnym napędem silnikowym.

Zdrożeją paliwa?

Za nowelą ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych głosowało 231 posłów, przeciw było 199, wstrzymało się dwóch. Przeciw głosowały kluby opozycyjne, argumentując, że wprowadzenie opłaty doprowadzi do dalszego wzrostu cen paliw.

Skutki nowelizacji ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych odczują właściwie wszyscy kierowcy. Zmiany zakładają bowiem stworzenie Funduszu Niskoemisyjnego Transportu (FNT) oraz wprowadzenie opłaty emisyjnej, z której finansowane mają być projekty związane m.in. z rozwojem elektromobilności w Polsce. Środki z opłaty w 85 proc. mają trafić do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a w 15 proc. – do FNT. Opłata wyniesie 80 zł od każdego 1 tys. litrów paliwa, który trafi na rynek w naszym kraju. W 2019 r. rząd planuje zebrać 1,7 mld zł, z czego do FNT trafi 340 mln zł. Natomiast w ciągu 10 lat przychody FNT mają wynieść 6,75 mld zł. Z planami wprowadzenia nowej opłaty wiąże się wiele wątpliwości. Dotyczą one przede wszystkim wzrostu cen paliwa. – Przyjmujemy ustawę, dzięki której dokładamy 10 groszy do paliwa. 10 groszy będziecie doić Polaków na każdej stacji benzynowej, będziemy wszyscy płacić drożej za paliwo i za wszystkie inne produkty – mówił Sławomir Neumann, szef Platformy Obywatelskiej. Jego zdaniem twierdzenie, że opłatę paliwową wezmą na siebie państwowe spółki paliwowe ma się nijak do rzeczywistości. – Dziś PiS rzuca Polakom w twarz ustawą, która zawiera nowy podatek na paliwo, choć już dziś cena paliwa zawiera 60 procent podatku. Nowy podatek sprawi, że Polacy więcej zapłacą za dojazd do pracy, a firmy za paliwo do swoich samochodów – przekonywał Mirosław Suchoń (Nowoczesna). Z kolei zdaniem Wojciecha Zubowskiego (PiS) opozycja tak naprawdę troszczy się nie o to, ile za paliwo zapłacą Polacy, tylko o to, “ile stracą zachodnie koncerny i zachodnie stacje”. Partia rządząca twierdzi, że nowa opłata nie wpłynie na wzrost cen paliw.

Bilet wstępu do centrum miasta

Nowelizacja ustawy pozwoli też na tworzenie przez samorządy stref czystego transportu w miastach (powyżej 100 tysięcy mieszkańców), do których można ograniczyć wjazd pojazdów z tradycyjnym napędem silnikowym, np. poprzez pobieranie opłat. Prawo do wjazdu będą miały jedynie pojazdy: elektryczne, napędzane wodorem oraz napędzane gazem ziemnym. Samorządy będą mogły jednak dopuścić poruszanie się po strefie innych pojazdów pod warunkiem uiszczenia specjalnej opłaty w wysokości maksymalnie 2,5 zł za godzinę. Będzie ona mogła być pobierana w godzinach 9-17. Posłowie tym samym zrezygnowali z dobowej opłaty w wysokości 25 zł. Opłata za wjazd do strefy czystego transportu ma stanowić dochód gminy.

  • kg
Najnowsze artykuły