09.11.2018
Spieszył się do domu. W organizmie miał 3 promile
37-latek postanowił zacząć dzień od alkoholu. Razem z kolegami pił w pracy. Po zakończeniu „dniówki” jak gdyby nigdy nic wsiadł za kierownicę i ruszył do domu. Tylko czujność i prawidłowa reakcja mieszkańca Koszęcina zapobiegła wypadkowi i pozwoliła na zatrzymanie pijanego kierowcy, który narażał życie nie tylko swoje, ale także innych uczestników ruchu.
Do zdarzenia doszło w Koszęcinie. Z dyżurnym lublinieckiej komendy skontaktował się mężczyzna, który był świadkiem niepokojącej sytuacji. – Z relacji zgłaszającego wynikało, że będąc w rejonie skrzyżowania, zatrzymał się za pojazdem, który skręcał w lewo. W lusterku zauważył rozpędzonego busa i widząc, że kierowca nie zwalnia, zjechał na sąsiedni pas, którym na szczęście nic innego nie jechało. Rozpędzony volkswagen przejechał obok zgłaszającego i zatrzymał się na parkingu w pobliżu kościoła – relacjonuje asp. sztab. Iwona Ochman, oficer prasowy lublinieckich policjantów. 26-latek o zaistniałej sytuacji powiadomił dyżurnego jednostki. Mundurowi natychmiast przyjechali pod wskazany adres i przeprowadzili kontrolę. Badanie stanu trzeźwości 37-letniego kierowcy wykazało prawie 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu! W rozmowie z funkcjonariuszami mężczyzna oświadczył, że od rana pił z kolegami, a potem jechał szybko, ponieważ…. spieszył się do domu. Bezmyślnemu kierowcy policjanci zatrzymali prawo jazdy. Za popełniony czyn grożą mu dwa lata więzienia.