Staranował kilkanaście pojazdów. Twierdzi, że w czasie pracy nie zażywał narkotyków

03.12.2019

Staranował kilkanaście pojazdów. Twierdzi, że w czasie pracy nie zażywał narkotyków

34-letni mieszkaniec Ciechanowa, który staranował trzynaście pojazdów na DK1 w Częstochowie, stanął przed sądem. Wstępne badania potwierdziły, że mężczyzna był pod wpływem amfetaminy. Mężczyzna przyznał się do jazdy pod prąd, ale zaprzeczył, że zażywał w czasie pracy narkotyki.

Przypomnijmy, do zdarzenia doszło 14 czerwca, około godziny 21.30 na trasie DK1 w stronę Warszawy. Z ustaleń policjantów wynikało, że mężczyzna mógł nieprawidłowo wjechać na trasę na skrzyżowaniu al. Wojska Polskiego z ul. Rejtana. Mimo że zamierzał jechać w kierunku Warszawy, pędził pod prąd w kierunku Katowic. Mieszkaniec Ciechanowa w ten sposób przejechał około 3 kilometrów. Zatrzymał się dopiero przed skrzyżowaniem z ul. Bugajską. Rozpędzony staranował 13 samochodów – 11 osobowych i 2 ciężarowe. Jedna osoba trafiła do szpitala. Na szczęście jej stan nie był poważny. Wstępne badanie wykazało, że był trzeźwy. Podejrzenie policjantów wzbudził jednak sposób jego zachowania. Mężczyzna był silnie pobudzony, a jego wypowiedzi były nielogiczne. Wstępne badania potwierdziły, że 34-latek był pod wpływem amfetaminy. Usuwanie skutków zdarzenia trwało kilka godzin. Początkowo decyzją sądu mężczyzna został objęty policyjnym dozorem i zastosowano względem niego poręczenie majątkowe w wysokości 8 tysięcy złotych. Miał również zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Gdy wstępne badania dotyczące obecności narkotyków w organizmie potwierdziły się, 34-latek trafił do aresztu.

W poniedziałek, 2 grudnia, mężczyzna stanął przed sądem. Przyznał się do jazdy pod prąd trasą DK1, ale zaprzeczył, że zażywał w czasie pracy narkotyki. Twierdził, że jeździł nieprzerwanie przez 48 godzin i nie miał obowiązkowej przerwy na sen. Z jego relacji wynikało też, że zasnął podczas rozładunku w naszym mieście. Nie pamiętał jednak, jak doszło do zdarzenia na DK1. Miał jedynie przebłyski, że gdzieś jedzie. Świadomość odzyskał dopiero, gdy został wyciągnięty ze swojego samochodu przez świadków zdarzenia na DK1.

Mężczyzna przyznał, że miał do czynienia z narkotykami – z jego relacji wynikało, że zażył je kilka dni wcześniej, w weekend podczas imprezy.

Kolejna rozprawa w tej sprawie będzie za kilka tygodni.

  • Katarzyna Gwara
Najnowsze artykuły