Twierdził, że zabije konduktora i policjantów

06.04.2018

Twierdził, że zabije konduktora i policjantów

36-latek z Bytomia podróżował na gapę. Gdy przyłapał go na tym konduktor, mężczyzna wpadł w szał. Na miejsce zostali wezwani policjanci. Ich słowa również nie zrobiły na nim wrażenia. Mało tego, agresor stwierdził, że jeśli kiedykolwiek spotka konduktora albo interweniujących policjantów to… sięgnie po nóż i ich zabije.

Z dyżurnym lublinieckiej komendy skontaktował się konduktor, który miał problem jadącym na gapę pasażerem. 36-latek z Bytomia nie chciał wysiąść z pociągu. Na miejsce udali się policjanci. Mężczyzna oświadczył, że bez względu na wszystko zamierza dojechać do Opola. Odmówił funkcjonariuszom podania swoich danych osobowych oraz okazania dowodu osobistego. W rozmowie z konduktorem stróże prawa ustalili tożsamość oponenta. – Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się także, że w celu ustalenia miejsca pobytu poszukują go policjanci z Sosnowca – mówi asp. sztab. Iwona Ochman, oficer prasowy lublinieckich policjantów. Z relacji pracownika kolei wynikało także, że to nie pierwsza „darmowa” podróż 36-latka.

Podczas kolejnej próby potwierdzenia danych i wyprowadzenia z pociągu, mężczyzna zaczął zachowywać się bardzo agresywnie w stosunku do mundurowych. Niesforny pasażer groził konduktorowi i policjantom, że przy następnym spotkaniu sięgnie po nóż i ich zabije. – Poinformowany, że za kierowanie takich gróźb grozi odpowiedzialność karna, a podróżując bez biletu, odmawiając podania swoich danych osobowych i zakłócając porządek w miejscu publicznym jest sprawcą kilku wykroczeń zagrożonych karą grzywny – mężczyzna oświadczył, że przyjmie mandat opiewający tylko na kwotę 1500 zł – relacjonuje asp. sztab. Iwona Ochman. Policjanci postanowili przerwać bezsensowną dyskusję, wyprowadzili mężczyznę z pociągu, sporządzili dokumentację i skierowali sprawę do sądu.

  • kg
Najnowsze artykuły