Wiosna gorącego jazzu

07.06.2019

Wiosna gorącego jazzu

Częstochowa ponownie stała się mekką muzyków grających jazz tradycyjny. A wszystko to za sprawą kolejnej – 15 już – edycji festiwalu Hot Jazz Spring. Od piątku do niedzieli melomanów czeka moc atrakcji. Jakich? O tym rozmawiamy z Tadeuszem Orgielewskim, kornecistą, kompozytorem, popularyzatorem jazzu, założycielem zespołu Five O’Clock Orchestra i Prezesem Polskiego Stowarzyszenie Jazzu Tradycyjnego.

Jak na razie za nami festiwalowa rozgrzewka – w czwartek, w klubie ,,Five O’Clock” przy naszej Filharmonii wystąpił ,,Smooth Gentelman”, którego motorem jest Bartłomiej Szopiński, znany wcześniej z ,,Boogie Boys”. Był to jednak przedsmak tego, co nas czeka. Oficjalne rozpoczęcie zaplanowano na piątek. – O godzinie 18.00 odbędzie się tradycyjna Parada Nowoorleańska. Ruszamy z placu Biegańskiego i maszerujemy do Filharmonii Częstochowskiej. Może do nas dołączyć każdy, zapraszamy – zachęca Tadeusz Orgielewski. Godzinę później w sali koncertowej wystąpi ,,Ida Zalewska Quartet” – zaprezentuje repertuar śpiewany dekady temu przez legendarną Billie Holiday. Następnym punktem programu będzie wręczenie przez prezydenta Częstochowy statuetki Honorowego Swingującego Kruka. Tym razem powędruje ona właśnie do Tadeusza Orgielewskiego. – Przywilejem laureata jest możliwość stworzenia własnego zespołu. Postanowiłem z tego skorzystać i w ten oto sposób powstała grupa składająca się z dumnych posiadaczy statuetek, przyznawanych podczas poprzednich edycji festiwalu. Wszyscy są markowymi, wręcz legendarnymi muzykami! – zapewnia. Na jednej scenie zagrają więc – obok lidera ,,Five O’Clock Orchestra” – m.in. wielki mistrz, saksofonista Scott Hamilton (główna gwiazda zeszłorocznego Hot Jazz Spring), klawiszowiec Wojciech Karolak, pianista Wojtek Kamiński, perkusista Trevor Richards, kontrabasista Michał Jaros oraz puzonista Jakub Moroń, który do składu dołączył w ostatniej chwili. Usłyszymy również dwie wokalistki – Magdalenę Howorską i Jagodę Wojciechowską. – Koncert z pewnością będzie wyjątkowy – tylu wykonawców światowej klasy na jednej scenie. To pierwszy i prawdopodobnie ostatni występ w takiej konstelacji – zaznacza Tadeusz Orgielewski. Wieczór to zwyczajowo kameralne koncerty i jam sessions w klubie festiwalowym. – Liczę, że wielcy mistrzowie będą nam towarzyszyć. Dla miłośników jazzu byłaby to niepowtarzalna okazja do zagrania wspólnie z muzycznymi autorytetami – dodaje.

Sobota (8 czerwca) rozpocznie się od wydarzenia plenerowego – między godz. 15.00 a 18.00 alejami przemaszeruje ,,Leliwa Jazz Band”, grając zanurzone w tradycji zespołów Louisa Armstronga ,,Hot Five” i ,,Hot Seven” standardy lat 20. i 30. Tych z kolei nie zabraknie również podczas koncertu słynącego z ogromnego poczucia humoru Waldemara Malickiego, który odbędzie się o godz. 19.00 w Filharmonii. Sala koncertowa rozbrzmi muzyką George’a Gershwina, a znanego m.in. dzięki niezliczonym programom telewizyjnym pianistę wesprą częstochowscy filharmonicy pod batutą Adama Klocka. Późny wieczór w klubie ,,Five O’Clock” znowu upłynie pod znakiem jam session i występu Five O’Clock Orchestra z Tadeuszem Orgielewskim na czele.

Niedziela (9 czerwca) przyniesie nam festiwalową nowość. – Na ulicy Jazzowej na Stradomiu zorganizujemy muzyczny piknik. Na scenie wystąpią Leliwa Jazz Band, Five O’Clock Orchestra oraz SWGSQ. Chcielibyśmy, aby piknik na stałe wpisał się w program naszego wydarzenia. Chcemy przybliżać jazz szerszej publiczności – zdradza Tadeusz Orgielewski. Finałowy koncert festiwalu rozpocznie się o godz. 17.00 w Filharmonii. Wystąpi pochodzący z Anglii Neil Wilde, od ponad czterech dekad zabawiający publiczność na całym świecie swoim żywiołowym boogie-woogie, granym nieraz z pomocą nóg, łokci, a nawet… wieszaków czy wałków malarskich. Towarzyszyć mu będzie znana częstochowskiej publiczności grupa ,,Forsal” z Jakubem Konieczko na harmonijce. Sam finał to występ międzynarodowego składu „The Sazerac Swingers” z wokalistką i tancerką Emily Rault na czele.

Jak podkreśla Tadeusz Orielewski, dyrektor artystyczny festiwalu, jazz tradycyjny jest muzyką dla każdego. – Wystarczy przyjść i posłuchać, aby zakochać się w tym gatunku. Jazz tradycyjny w latach 20. pełnił funkcję współczesnego popu. Było go słychać z każdej strony. To właśnie przy tej muzyce ludzie śpiewali, tańczyli i bawili się. Później stał się niejako gatunkiem niszowym. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego. Te melodie podbijają świat i szybko wpadają w ucho, ale aby się o tym przekonać, trzeba je poznać. Najlepszym przykładem, który potwierdza to stwierdzenie, są młodzi ludzie. Cyklicznie organizujemy w szkołach koncerty, podczas których opowiadam młodzieży o historii powstania jazzu, o jego korzeniach i procesie rozwoju. Później wielu uczniów zostaje i dopytuje o szczegóły, chce poznać tytuły zaprezentowanych utworów. Dlaczego? Bo tego rodzaju dźwięków nie znają. Nie słychać ich ani w telewizji, ani w radiu. Może i kojarzą taki gatunek, jak jazz, ale klasyfikują go do muzyki poważnej. Gdy się z nim zetkną na żywo, okazuje się, że to przyjemna muzyka rozrywkowa, przy której można się dobrze bawić. Jazz tradycyjny to jazz, w którym wiadomo, o co chodzi. Aby jednak go poznać, trzeba go najpierw posłuchać – podsumowuje Tadeusz Orgielewski.

Organizatorem festiwalu Hot Jazz Spring jest Polskie Stowarzyszenie Jazzu Tradycyjnego, a współorganizatorem – Filharmonia Częstochowska. Dyrektorem jest Ireneusz Kozera, a dyrektorem artystycznym – Tadeusz Orgielewski. Więcej na temat festiwalu można przeczytać na www.hotjazzspring.eu

  • Katarzyna Gwara
Najnowsze artykuły