23.01.2017
Zabił po dopalaczach
Przed Sądem Okręgowym w Częstochowie dobiega końca proces Michała K. Zanim sąd wyda wyrok 1 lutego przesłucha jeszcze strażaka, który brał udział w akcji gaśniczej.
W jednym z mieszkań przy ul. Sosnowej w Częstochowie, zamieszkiwał samotnie 76-letni Tadeusz G. Mężczyzna był osobą spokojną i cieszącą się dobrą opinią. Jego mieszkanie było zawsze zamknięte i właściciel nigdy nie otwierał go obcym.
21 listopada 2015 roku około godz. 9.30 mieszkająca po sąsiedzku kobieta oparła się o ścianę, która odgradzała mieszkanie Tadeusza G. od klatki schodowej i stwierdziła, że ściana jest rozgrzana. Jej mąż wszedł do mieszkania sąsiada, które było otwarte i zauważył, że jest ono mocno zadymione. Inny sąsiad wszedł do lokalu i udał się do kuchni, gdzie wyłączył kuchenkę gazową i włączone światła. Przybyli na miejsce strażacy ujawnili nadpalone zwłoki pokrzywdzonego.
W wyniku przeprowadzonej sekcji zwłok stwierdzono, że przyczyną zgonu mężczyzny były liczne obrażenia głowy oraz uduszenie.
W trakcie dalszych czynności śledczych ustalono, że sprawcą zabójstwa 76-letniego mężczyzny, jak również spowodowania pożaru, jest 27-letni Michał K. Jego matka była znajomą pokrzywdzonego i pomagała mu sprzątając mieszkanie i robiąc zakupy. W związku z tym Michał K. od najmłodszych lat znał pokrzywdzonego.
20 listopada 2015 roku pomiędzy Michałem K. i jego dziewczyną doszło do awantury, w trakcie której zgodził się opuścić jej mieszkanie, po zabraniu butelki wódki. Przed wyjściem zabrał także z szuflady w kuchni nóż kuchenny. Oskarżony udał się do mieszkania pokrzywdzonego przy ul Sosnowej i jako znajomy został wpuszczony do wnętrza. Po wejściu do mieszkania zaatakował właściciela, uderzając go wielokrotnie narzędziem tępokrawędzistym (prawdopodobnie patelnią) w głowę i dusząc rękami, co doprowadziło do jego śmierci. Następnie przebrał się w ubrania należące do pokrzywdzonego, a swoje rzeczy pozostawił na miejscu zdarzenia. Potem chcąc zatrzeć ślady przestępstwa, po odkręceniu kurków w kuchence gazowej, dokonał podpalenia mieszkania. W mieszkaniu pozostawił nóż, wcześniej zabrany z mieszkania swojej dziewczyny. Zwłoki Tadeusza G. obłożył gazetami i również podpalił.
Po wyjściu z mieszkania udał się do swojej dziewczyny,gdzie położył się spać. Następnego dnia rano kobieta zauważyła, że Michał K. jest inaczej ubrany, niż wtedy kiedy wychodził w nocy z mieszkania. Przesłuchani w śledztwie świadkowie rozpoznali buty pozostawione w mieszkaniu pokrzywdzonego, jako należące do oskarżonego.
Michał K. został zatrzymany w pociągu, którym udawał się do Rzeszowa. Po zatrzymaniu go przez policjantów na stacji w Tarnowie zabezpieczono jego odzież. W toku przeprowadzonych badań DNA ustalono, że na skarpetach w które był ubrany, stwierdzono obecność krwi ludzkiej, należącej do pokrzywdzonego.
Powołany w sprawie biegły z zakresu pożarnictwa stwierdził, że przyczyną pożaru, który stanowił zagrożenie dla zdrowia i życia wielu osób, było umyślne podpalenie mieszkania.
Michał K. nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw i wyjaśnił, że 20 listopada 2015 roku przyszedł do mieszkania pokrzywdzonego, gdyż zostawił u niego telefon komórkowy. Ponadto stwierdził, że opuścił mieszkanie przy ul. Sosnowej około godziny 21-22.00.
Michał K. był w przeszłości karany za przestępstwa przeciwko mieniu oraz prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości.