35-latek ostrzelał dom teścia. Odpowiada za usiłowanie zabójstwa

10.03.2022

35-latek ostrzelał dom teścia. Odpowiada za usiłowanie zabójstwa

Nie chciałem nikogo zranić ani zabić. To były tylko groźby – mówił przed Sądem Okręgowym w Częstochowie 35-letni Sławomir Ż. Przedsiębiorca odpowiada przed sądem za usiłowanie zabójstwa teścia. Mężczyzna ostrzelał z kałasznikowa dom teścia po tym, jak jego żona powiedziała mu, że była molestowana w dzieciństwie przez ojca. Teść oskarżonego zaprzeczał przed sądem, że skrzywdził własne dziecko.

Do zdarzenia objętego aktem oskarżenia doszło 16 czerwca 2021 roku około godz. 4. 34-letni Sławomir Ż. wrócił do domu w Myszkowie i obudził śpiącą żonę. Jak informowała prokuratura, podczas rozmowy kobieta opowiedziała mu, że w dzieciństwie była źle traktowana przez ojca.

– Wiadomość ta bardzo wzburzyła oskarżonego i postanowił udać się niezwłocznie do teścia, aby przeprosił za swoje postępowanie. Sławomir Ż. zabrał ze sobą przerobiony do oddawania pojedynczych strzałów karabin AK Kałasznikow, który posiadał legalnie do celów myśliwskich – relacjonuje prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

W tym samym czasie do teścia oskarżonego zadzwoniła jego siostra i poinformowała go, że Sławomir Ż. pytał telefonicznie o jego adres. Jednocześnie siostra teścia ostrzegła go, że Sławomir Ż. jest myśliwym i posiada broń palną. Wtedy konkubina pokrzywdzonego zawiadomiła o zagrożeniu Komisariat Policji w Koziegłowach.

Sławomir Ż. podjechał pod dom teścia w Markowicach w pow. myszkowskim i zaczął krzyczeć, że go zabije. Następnie przeskoczył przez płot i oddał 4 strzały z karabinu w drzwi wejściowe i okna domu. Teść oskarżonego i jego konkubina oraz dwóch innych domowników ukryło się na piętrze w pomieszczeniu sypialni. Potem Sławomir Ż. oddalił się samochodem, a pod dom podjechał policyjny radiowóz.

Po zatrzymaniu przez policję ustalono, że Sławomir Ż. znajdował się w stanie nietrzeźwości, gdyż w wydychanym powietrzu miał około 1,5 promila alkoholu.

– W śledztwie prokurator przedstawił Sławomirowi Ż. zarzuty popełnienia przestępstw usiłowania zabójstwa teścia i prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Przesłuchany w charakterze podejrzanego mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu usiłowania zabójstwa i wyjaśnił, że oddając strzały w budynek chciał jedynie nastraszyć teścia i zmusić go do wyjścia na zewnątrz – mówi prokurator Ozimek.

Po przesłuchaniu podejrzanego prokurator wystąpił do Sądu Rejonowego w Myszkowie o zastosowanie wobec Sławomira Ż. tymczasowego aresztowania, ale wniosek ten nie został uwzględniony. Sąd zastosował wobec podejrzanego poręczenie majątkowe w kwocie 130.000 zł i dozór policji. Oskarżony został tymczasowo  aresztowany dopiero 16 lipca 2021 roku przez Sąd Okręgowy w Częstochowie, na skutek zażalenia złożonego przez prokuratora.

Przed sądem Sławomir Ż., który prowadzi własną działalność gospodarczą i nie był w przeszłości karany, przyznał się jedynie do gróźb karalnych, ale jego zdaniem nie było to usiłowanie zabójstwa. – Nie chciałem nikogo zranić ani zabić, to były tylko groźby – mówił Sławomir Ż., który dodawał, że nigdy nie popierał przemocy i cieszy się dobrą opinią.

Mężczyzna mówił, że między nim a żoną nie układało się najlepiej. Feralnej nocy podczas rozmowy małżonków o ich związku, żona oskarżonego miała mu powiedzieć, że była molestowana przez ojca. To wstrząsnęło 35-latkiem, który jest ojcem. – Coś we mnie pękło – mówił Sławomir Ż.

35-latek pojechał po broń myśliwską (Karabin AK-47 Kałasznikow, przystosowany do polowania, z broni można oddawać pojedyncze strzały). Oskarżony tłumaczył, że pojechał w swój obwód łowiecki, aby zapolować na zwierzynę, ale jej nie było. Zdecydował się więc pojechać do teścia, który mieszkał w pobliżu. Twierdził, że pojechał do teścia po wyjaśnienia. Tam doszło do wydarzeń objętych aktem oskarżenia.

Oskarżony podczas składania wyjaśnień mówił, że strzelał w okno i przeszklone drzwi z bliskiej odległości i widział, że nikogo tam nie ma. Nie strzelał więc, aby kogoś zabić lub zranić.

Teść oskarżonego mówił, że jego stosunki z zięciem były bardzo dobre, mimo że od około 6 lat nie miał kontaktu z córką. Pokrzywdzony zaprzeczał, aby kiedykolwiek skrzywdził córkę. Opowiadał, że zabarykadował się w domu wraz z partnerką i dwoma innymi osobami i czekał na przyjazd policji. Dodawał, że nie pamięta, co krzyczy oskarżony, bo był w szoku. Bał się, że mężczyzna zabił jego psa.

Sławomir Ż. jest również oskarżony o jazdę po pijanemu. 35-latek twierdził, że alkohol wypił po zdarzeniu i uczynił to pierwszy raz od 9 miesięcy, bo wcześniej leczył się z nałogu. Trzeci zarzut wobec mężczyzny dotyczy wyłudzenia pieniędzy od jednej z kobiet. Zaciągnął pożyczkę, której nie spłacił, mimo że w między czasie sprzedał swój majątek.

Podczas pierwszej rozprawy podjął decyzję o tzw. areszcie warunkowym. Oznacza to, że jeżeli w ciągu 14 dni oskarżony wpłaci poręczenie w wysokości 50 tysięcy zł, to będzie mógł opuścić areszt. Wpłacone wcześniej poręczenie w wysokości 130 tysięcy zł zostało zwrócone rodzinie po aresztowaniu mężczyzny.

  • TS
Najnowsze artykuły