Zarzut dla podejrzanego o spowodowanie śmiertelnego wypadku na A1

23.05.2023

Zarzut dla podejrzanego o spowodowanie śmiertelnego wypadku na A1

41-latek, który w niedzielę na autostradzie A1 po pijanemu spowodował wypadek, w którym zginęły dwie osoby, usłyszał we wtorek zarzut. Przesłuchanie odbyło się w katowickim szpitalu, gdzie przewieziono mężczyznę. W sądzie został złożony wniosek o aresztowanie podejrzanego – podała prokuratura.

 

Do tragedii doszło w niedzielę ok. godz. 15 na autostradzie A1 na wysokości miejscowości Łojki w powiecie częstochowskim. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 41-letni kierujący oplem vivaro przewożący pięciu pasażerów, jadąc w kierunku Ostrawy w wyniku nieprawidłowej zmiany pasa ruchu zderzył się z prawidłowo jadącym prawym pasem audi, który po zderzeniu zjechał na pas awaryjny po prawej stronie.

 

Opel siłą odrzutu uderzył w bariery energochłonne, po czym kilkakrotnie obrócił się wokół własnej osi i zatrzymał się na lewym pasie ruchu na przeciwnej jezdni w kierunku Łodzi. Na skutek dachowania cztery osoby wypadły z pojazdu. Trzy z nich były reanimowane. Pomimo reanimacji życia dwóch pasażerów: 41- i 33-letniego mężczyzny nie udało się uratować. Oplem jechało sześciu mieszkańców Warszawy w wieku od 33 do 41 lat.

 

Kierowca opla, który miał ok. półtora promila alkoholu w organizmie, trafił najpierw do częstochowskiego, a później do katowickiego szpitala. Tamtejsi lekarze zgodzili się na jego przesłuchane – na miejscu. “Prokurator przedstawił mu zarzut spowodowania w stanie nietrzeźwości wypadku drogowego, w wyniku którego dwie osoby poniosły śmierć, a jedna odniosła ciężkie obrażenia ciała” – powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.

 

“Przesłuchany przez prokuratora nie przyznaje się do tego przestępstwa i twierdzi, że niczego nie pamięta” – dodał rzecznik.

 

Prokuratura we wtorek złożyła wniosek o aresztowanie podejrzanego. Motywuje go surową karą grożącą podejrzanemu – do 12 lat więzienia – i obawą matactwa. Sąd będzie miał na jego rozpoznanie 24 godziny. Jeśli lekarze się na to zgodzą, policjanci przywiozą podejrzanego na posiedzenie w tej sprawie do częstochowskiego sądu, jeśli nie – posiedzenie być może odbędzie się w szpitalu.

 

Prokuratura nie ma jeszcze wyników badań toksykologicznych, które dadzą odpowiedź na pytanie czy kierujący był też pod wpływem narkotyków. (PAP)

 

 

kon/

  • Krzysztof Konopka
Najnowsze artykuły