Nawet 36 tysięcy dopłaty do samochodu elektrycznego

23.02.2019

Nawet 36 tysięcy dopłaty do samochodu elektrycznego

Ministerstwo Energii przygotowało projekt rozporządzenia, który określa szczegółowe warunki udzielania oraz rozliczania wsparcia ze środków Funduszu Niskoemisyjnego Transportu. Zakłada on dopłatę w wysokości do 36 tys. zł do zakupu samochodu elektrycznego, 150 tys. zł do instalacji stacji ładowania dużej mocy i ponad 1 mln zł na zakup autobusu elektrycznego. Projekt został skierowany do konsultacji publicznych.

Dotacje na samochody i autobusy

Projektowane rozporządzenie ma na celu określenie zasad udzielania oraz rozliczania wsparcia dla instrumentów określonych w nowelizacji ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych. Obecnie średnio auto elektryczne w Polsce jest dwukrotnie droższe od swojego konwencjonalnego odpowiednika. Za sprawą nowych rozwiązań, osoby, które zdecydowałyby się na zakup pojazdu osobowego z napędem elektrycznym mogłyby liczyć na maksymalną wysokość dopłat sięgającą 30 procent kosztów, przy czym nie mogłoby to być więcej niż 36 tysięcy zł na jeden samochód. Jeżeli natomiast pojazd elektryczny miałby służyć do wykonywania usług komunalnych, wartość dofinansowania wzrosłaby do 150 tys. zł. Dotowane mają też byś autobusy elektryczne. W ich przypadku maksymalna wysokość wsparcia miałaby wynosić 55% kosztów kwalifikujących się do objęcia pomocą, przy czym nie więcej niż 1 045 000 zł na jeden pojazd. W przypadku trolejbusu będzie to 45% kosztów, ale nie więcej niż 720 000 zł na jeden pojazd. Z kolei na autobus na CNG lub LNG przysługiwałoby nie więcej niż 15% kosztów i nie więcej niż 150 000 zł na jeden pojazd.  Natomiast w przypadku autobusu wodorowego przyjęto nie więcej niż 55% kosztów i jednocześnie nie więcej niż 2 000 000 zł na jeden pojazd.  Przewoźnik, który skorzysta z dotacji, będzie musiał użytkować autobusy przez 5 lat.

Wsparcie infrastruktury

Ustawa przewiduje też między innymi wsparcie budowy lub rozbudowy infrastruktury dla dystrybucji lub sprzedaży sprężonego gazu ziemnego (CNG) lub skroplonego gazu ziemnego (LNG), wodoru oraz infrastruktury  ładowania EV. Łączna kwota wsparcia na inwestycję związaną z budową lub rozbudową jednej stacji ładowania normalnej mocy nie może przekraczać 25 500 zł,  dużej mocy 150 000 zł, stacji tankowania CNG 750 000 zł, stacji tankowania LNG 1 200 000 zł, a w przypadku punktu tankowania wodoru – 3 000 000 zł. Na wsparcie finansowe będą mogli liczyć między innymi przedsiębiorcy wykonujący działalność koncesjonowaną w zakresie dystrybucji paliw gazowych, obrotu gazem, obrotu paliwami ciekłymi, obrotu energią elektryczną, dystrybucji energii elektrycznej, będący operatorem ogólnodostępnej stacji ładowania lub operatorem stacji gazu ziemnego, jak również będący dostawcą usługi ładowania.

Projekt a przyszłość

– Coraz większa popularność pojazdów elektrycznych w gospodarstwach domowych i w transporcie publicznym doprowadzi do wykreowania mody na ekologiczny transport, co będzie stymulować popyt – twierdzą pomysłodawcy projektu. – W wybranych aglomeracjach zbudowana zostanie infrastruktura zasilania pojazdów elektrycznych i tych napędzanych paliwami alternatywnymi. Polski przemysł, w ramach europejskiego łańcucha wartości, będzie wytwarzał wysokiej jakości podzespoły dla pojazdów elektrycznych, produkował same pojazdy oraz niezbędną dla rozwoju elektromobilności infrastrukturę. Zwiększona zostanie również świadomość polskiego społeczeństwa w zakresie elektromobilności, pojazdów napędzanych paliwami alternatywnymi i wynikających z tego korzyści dla zdrowia obywateli, jakości środowiska naturalnego oraz gospodarki. Wszystkie te elementy pozwolą na stworzenie w Polsce ekosystemu elektromobilności stanowiącego integralną część unijnej idei popularyzacji czystego transportu we Wspólnocie – czytamy w uzasadnieniu.

Pomysłodawcy twierdzą, że wejście w życie projektowanego rozporządzenia wpłynie na funkcjonowanie rodzin, obywateli oraz gospodarstw domowych. Takie rozwiązanie miałoby też pozytywnie wpłynąć na działania realizowane w ramach walki ze smogiem. – Rozwój elektromobilności oraz promocja paliw alternatywnych ma duży potencjał poprawy jakości powietrza. Spójne działania w tym zakresie powinny być prowadzone równolegle z likwidacją niskiej emisji pochodzącej ze spalania paliw stałych w przydomowych instalacjach oraz promowaniem przejścia na elektryczne ogrzewanie – podkreślają autorzy projektu. Poprawa stanu powietrza dzięki rozwojowi elektromobilności i paliw alternatywnych ma wpłynąć więc nie tylko na poprawę zdrowia publicznego (mniejsze koszty opieki zdrowotnej), ale także na ograniczenie zniszczeń w środowisku naturalnym i w substancji budynków.

Wciąż mało popularne

Niestety, jak na razie samochody elektryczne w naszym kraju nie są popularne. Według danych ACEA, w 2018 zarejestrowano w UE ponad 150 tys. samochodów elektrycznych (aż o 53% więcej niż w roku 2017), z czego tylko nieco ponad 600 w Polsce. Dla porównania, rejestracje w krajach będących na podium kształtowały się następująco: Niemcy – 36,2 tys. pojazdów, Francja – 31,1 tys., Holandia: 26,5 tys. Z czego wynika ta przepaść? Największym problemem jest oczywiście bariera finansowa. Niestety samochód elektryczny, nawet po rządowej dopłacie, nie będzie wciąż w zasięgu cenowym statystycznego Polaka.

W Częstochowie znajdziemy trzy stacje ładowania pojazdów elektrycznych – przy dworcu głównym PKO, przy urzędzie miasta oraz przy Politechnice Częstochowskiej. Samochód podładujemy też w Poczesnej – przed Centrum Handlowym Auchan.

  • Katarzyna Gwara
Najnowsze artykuły