Choroba znowu dała o sobie znać…

08.07.2022

Choroba znowu dała o sobie znać…

Niestety tym razem nie mamy dobrych wieści. Agatka Kuberska ponownie musiała stawić czoła chorobie. Kontrolny rezonans wykazał bowiem u niej wznowę. Na nowe leczenie dziewczynka zareagowała na fatalnie. Po wielu konsultacjach jej rodzice wspólnie z lekarzami doszli do wniosku, że kontynuowanie jakiejkolwiek terapii jest za bardzo ryzykowne i na dodatek nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Dlatego też zdecydowano o zakończeniu leczenia nowotworowego.

Przypomnijmy, 7-letnia Agatka marzyła o pójściu do szkoły, ale we wrześniu trafiła do szpitala. Zaczęło się od bólu brzucha, później pojawiła się senność i bóle głowy. Diagnoza okazała się dramatyczna – guz mózgu. W Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach Agatka przeszła skomplikowaną operację wycięcia guza. Nowotwór został w całości usunięty, co było kluczowe dla dalszego leczenia. Jej najbliżsi po licznych konsultacjach, zdecydowali się na alternatywę radioterapii – protonoterapię. Podjęto więc decyzję, że Agatka będzie leczona w Stanach Zjednoczonych. Na przeszkodzie stanęły oczywiście pieniądze. Leczenie miało pochłonąć 8 milionów złotych. Ruszyła zbiórka. Błyskawicznie udało się zgromadzić część funduszy. Niestety nagle stan Agatki pogorszył się. Przyspieszono więc termin jej wylotu do Ameryki. Dziewczynka poleciała do San Diego specjalnym samolotem przystosowanym do transportu medycznego. Tam przeszła protonoterapię, która wiązała się nie tylko z naświetlaniem, ale także codzienną narkozą, osłabieniem, bólami głowy i wieloma innych dolegliwościami. Do tego codzienne wykonywanie ćwiczeń, dzięki którym dziewczynka mogła wracać do sprawności. Po ponad dwóch miesiącach walki o życie, mała częstochowianka wróciła do Polski. Agatka czuła się raz lepiej, raz gorzej. Niestety jak informują rodzice dziewczynki, kontrolny rezonans w czerwcu wykazał u niej wznowę. Zdecydowano o przerwaniu zaplanowanego leczenia i wdrożono nowe – chemię w tabletkach oraz dwa wkłucia do rdzenia kręgowego, bezpośrednio do płynu mózgowo-rdzeniowego. Dziewczynka zareagowała na nie fatalnie. Po wielu konsultacjach rodzice Agatki wspólnie z lekarzami doszli do wniosku, że kontynuowanie jakiejkolwiek terapii jest za bardzo ryzykowne i na dodatek nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Dlatego też zdecydowano o zakończeniu leczenia nowotworowego. Teraz rodzice Agatki mają nowy cel. – Musimy powalczyć o jej szczęście! – podkreślają. Dziewczynka wróciła już do domu. – Tu będziemy łapać każdą wspólną chwilę. A teraz trzymajcie kciuki, aby tych chwil było jak najwięcej . Już mamy pierwszy uśmiech po przywitaniu z ulubionymi miśkami. Mamy nadzieję, że pobyt z nami przywróci jej dawną radość i podniesie choć troszkę do góry, a nasze szczęście uda nam się utrzymać przez jak najwięcej dni, tygodni, a może jeszcze dłużej… kto wie. Dziękujemy za wszystko… – podsumowują.

  • kg
  • zdj. Katarzyna Kuberska
Najnowsze artykuły