Igor dostał szansę na nowe życie

21.11.2021

Igor dostał szansę na nowe życie

Siedemnastolatek z Częstochowy, Igor Flak, który od ponad dziesięciu lat walczył ze złośliwym miejscowo guzem mózgu – czaszkogardlakiem, przeszedł operację w Stanach Zjednoczonych i powrócił do kraju. Nastolatek dochodzi do siebie i z dnia na dzień jego stan jest coraz lepszy. – Igor dostał szansę na nowe życie – przyznaje jego brat.

Druzgocąca diagnoza

Przypomnijmy, koszmar Igorka i jego najbliższych rozpoczął się w kwietniu 2010 roku. Chłopiec był wtedy energicznym i uśmiechniętym siedmiolatkiem. Beztroskim dzieciakiem, który powoli zakochuje się w tenisie, gra regularnie w piłkę ze starszym bratem i zaczyna kształtować swoje pierwsze pasje. Nagle jednak źle się poczuł i w trybie pilnym musiał wykonać badanie tomografii komputerowej. Diagnoza: guz mózgu. Brzmiała jak wyrok… Pierwsza operacja odbyła się kilka dni później. Lekarze w łódzkim Centrum Matki Polki wycięli fragment nowotworu, chociaż zabieg obarczony był wielkim ryzykiem. Igor długo dochodził do siebie, a w związku z uszkodzeniem przysadki szybko pojawiły się u niego poważne zaburzenia hormonalne, a jakiś czas później doszło do całkowitej dysfunkcji endokrynologicznej. Najbliżsi myśleli jednak, że wkrótce życie Igorka wróci do normalności. Niestety po niespełna roku guz odrósł ponownie. Kolejna operacja. Strach i litry wylanych łez. Przysadka, odpowiadająca za wiele kluczowych funkcji w organizmie, została już całkowicie uszkodzona. Chociaż lekarzom ponownie udało się wyciąć fragment guza, każdy wykonany zabieg zbierał coraz większe żniwo. Ogromnym ryzykiem, a zarazem prawdziwą iskierką nadziei była radioterapia, po której guz uspokoił się na sześć lat.

Koszmar powrócił

Nadzieje okazały się jednak złudne, a koszmar powrócił… Łącznie Igorek odbył siedem operacji częściowej resekcji guza. Choroba zabrała mu bardzo wiele – dzieciństwo, młodzieńczą beztroskę… Szpitale, operacje, terapie i badania wypełniały jego życie. I chociaż – mimo nadziei na zatrzymanie wzrostu – guz zawsze odrastał, to najbliżsi chłopca wierzyli, że słońce w końcu wyjdzie zza chmur.

Rok 2021 okazał się koszmarem. Wzrok Igorka drastycznie się pogorszył, a po pewnym czasie – dzielny wojownik prawie przestał widzieć. Podczas operacji, która odbyła się w lutym, życie Igorka wisiało na włosku. Niestety i po niej guz rozrósł się do śmiertelnie niebezpiecznych rozmiarów, naciskając na najważniejsze struktury w mózgu: tętnice, podwzgórze i nerwy wzrokowe. Rozpoczęła się walka z czasem!

Udało się!

Ostatnią szansą na uratowanie życia Igorka była kosztowna, przeprowadzana nowoczesną, mało inwazyjną metodą operacja w klinice w Stanford w Stanach Zjednoczonych. Przeszkodą były oczywiście pieniądze. Ruszyła więc zbiórka, odbywały się liczne licytacje i akcje charytatywne. Na szczęście udało się zebrać kwotę, która dała nastolatkowi szansę na życie. – Igor jest już po operacji. Wrócił już ze Stanów Zjednoczonych. Przebywał tam trzy miesiące, ponieważ pojawiło się bardzo dużo komplikacji – przyznaje brat Igora, Daniel Flak. – Po operacji Igor całkowicie stracił wzrok. Teraz jest już dużo lepiej. Widzi na jedno oko. Co prawda nie ma takiego pola widzenia, które pozwalałoby na normalne funkcjonowanie na zewnątrz, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Wiadomo, dużo przeszedł i potrzebuje czasu. Najważniejsze jest to, że guz został wycięty praktycznie w całości. Można więc powiedzieć, że Igor dostał nowe życie. Jesteśmy bardzo szczęśliwy, że tak to się ułożyło – zaznacza.

Co istotne, nastolatek powrócił do swojej pasji, czyli szkicowania. Rokowania na przyszłość napawają optymizmem. – Oczywiście jak na razie Igor musi być pod kontrolą lekarzy. Jeśli chodzi o wzrok, to jest szansa, że w jednym oczku będzie on wracał stopniowo i będzie widział. Już teraz jest bardzo duży progres w porównaniu do tego, co było tuż po operacji – dodaje brat nastolatka. – Z tego miejsca chcieliśmy podziękować wszystkim, którzy zaangażowali się w zbiórkę. Pomoc mieszkańców Częstochowy była niesamowita i przekroczyła nasze oczekiwania. Chciałbym też podziękować redakcji Życia Częstochowy za wsparcie naszej akcji i zorganizowanie zbiórki – podsumowuje Daniel Flak.

 

  • kg
Najnowsze artykuły