Nawet 10 tysięcy zł kary za nieposłanie dziecka do szkoły

30.08.2020

Nawet 10 tysięcy zł kary za nieposłanie dziecka do szkoły

Od pierwszego września uczniowie powrócą do nauki stacjonarnej w szkołach. Minister edukacji Dariusz Piontkowski zapewnia, że placówki są przygotowane na to, aby przy odpowiednich obostrzeniach powrót ten był bezpieczny. Tymczasem wielu rodziców – z powodu pandemii – obawia się puścić swoje pociechy na lekcje. Okazuje się jednak, że jeśli tego nie zrobią, mogą narazić się na dotkliwą karę.

O całej sytuacji poinformowała „Rzeczpospolita”. Dziennikarze zapytali Ministerstwo Edukacji Narodowej, czy rodzic może zatrzymać dziecko w domu, by przeczekać pierwsze tygodnie roku szkolnego, obserwując sytuację epidemiczną w szkołach z bezpiecznej odległości. – W odpowiedzi resort informuje, że rodzic może zostawić dziecko tylko wtedy, gdy w domu znajduje się członek rodziny objęty kwarantanną lub jest to uzasadnione chorobami dziecka, w tym objawami infekcji dróg oddechowych lub choroby przewlekłej – na podstawie opinii lekarza sprawującego opiekę zdrowotną nad uczniem z taką chorobą. W sytuacji, gdy uczeń nie realizuje obowiązku szkolnego lub nauki, konsekwencje dla rodzica wynikają z art. 42 prawa oświatowego i są realizowane w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Przepis ten mówi, że w razie nieusprawiedliwionej nieobecności dziecka w szkole przez co najmniej pół miesiąca rodzic może zostać ukarany grzywną do 10 tys. zł. Obowiązek szkolny dotyczy dzieci od 7. do 18. roku życia, nie ma więc mowy o karze za zatrzymanie w domu przedszkolaka – czytamy w dzienniku. Nakładanie grzywien leży w gestii samorządów.

Minister edukacji Dariusz Piontkowski zapewnia, że placówki są przygotowane na to, aby – przy odpowiednich obostrzeniach – powrót do szkół był bezpieczny i rodzice powinni być spokojni. – Do szkoły czy przedszkola rodzice mogą posyłać tylko zdrowe dziecko, a więc gdy nie widać zauważalnych objawów kaszlu, podwyższonej gorączki, bólu mięśni, utraty węchu lub smaku. Te ostatnie objawy, jak podaje często w swoich informacjach GIS, mogą oznaczać, że dziecko może być zakażone koronawirusem i wówczas trzeba powiadomić nie tylko lekarza, ale także państwową inspekcję sanitarną – mówił Dariusz Piontkowski Szef MEN przypomniał również o przestrzeganiu przez uczniów podstawowych zasad higieny takich jak: mycie rąk czy dezynfekcja ich po wejściu do szkoły.
Epidemiolodzy i lekarze są nieco innego zdania. Podobnie zresztą, jak Prezydium Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego, które zaznacza, że szkoły nie są wystarczająco przygotowane do powrotu uczniów. – Problematyka dotycząca zapewnienia ochrony zdrowia oraz bezpieczeństwa i higieny pracy w szkołach i placówkach oświatowych powinna być traktowana w polityce państwa priorytetowo, zwłaszcza w okresie pandemii. Niestety brak jest długofalowej strategii działania ze strony ministerstwa edukacji. Nierzadko od prominentnych polityków otrzymujemy sprzeczne komunikaty, np. w zakresie stosowania środków ochrony osobistej czy potrzeby szczepień. Obserwujemy natomiast próbę przerzucenia wyłącznej odpowiedzialności za stan bezpieczeństwa w szkołach i placówkach oświatowych na dyrektorów i samorządy – twierdzą reprezentanci ZNP. Wystosowali oni specjalne stanowisko, w którym domagają się od premiera między innymi wprowadzenia regulacji umożliwiającej dyrektorowi szkoły/placówki, za zgodą organu prowadzącego, przesunięcie terminu rozpoczęcia zajęć w formie stacjonarnej do 14 września, wprowadzenia zapisu uprawniającego dyrektora szkoły do podjęcia decyzji o nauczaniu hybrydowym, bez konieczności uzyskania pozytywnej opinii państwowego powiatowego inspektora sanitarnego, automatycznego przechodzenia na nauczanie zdalne szkół znajdujących się w czerwonych strefach, dostępności do bezpłatnych testów dla pracowników oświaty, a także doposażenia szkół i placówek w środki czystości i dezynfekcji niezbędne w czasie obowiązywania reżimu sanitarnego i wyposażenia pracowników oświaty w sprzęt ochrony osobistej (maseczki z filtrem, przyłbice, przesłony z pleksi w miejscu pracy pracowników powyżej 60. roku życia lub z istotnymi problemami zdrowotnymi).

  • kg
Najnowsze artykuły