Raków Częstochowa wygrał z Radomiakiem

Raków Częstochowa przerwał piękną passę Radomiaka Radom. Beniaminek PKO Ekstraklasy nie przegrał od 12 spotkań, ale w końcu znalazł pogromców. Passę radomian przerwała drużyna Rakowa Częstochowa po bramce Giannisa Papanikolaou zdobytej już w 13. sekundzie meczu.

Raków Częstochowa rozpoczął mecz w imponujący sposób. Już w 13. sekundzie Giannis Papanikolaou pięknym wolejem zza pola karnego pokonał bramkarza gospodarzy. Nasza drużyna nie zwalniała tempa i stwarzała sobie kolejne sytuacje bramkowe.

Po główce Tomasa Petraska po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców gospodarzy. Kilka razy groźnie strzelał Ben Lederman. Pomocnik Rakowa był najbliższy szczęścia po strzale głową, ale Filip Majchrowicz pewnie interweniował.

Końcówka pierwszej połowy była już bardziej wyrównana, a w drugiej Radomiak był znacznie groźniejszy. Gospodarze z minuty na minutę groźniej atakowali i stwarzali sobie okazje. Akcje nakręcał bardzo aktywny Karol Angielski.

Raków momentami bronił się głęboko, ale szukał swoich szans. Najbliżej szczęścia był Fran Tudor, który odebrał piłkę Majchrowiczowi, bramkarz Radomiaka w ostatniej chwili wygarnął jednak futbolówkę spod nóg Chorwata, ratując swój zespół przed pewną utratą bramki.

W końcówce Raków miał wielkie problemy z utrzymaniem się przy piłce i wyprowadzeniem akcji, ale Radomiak atakował chaotycznie i nie stworzył sobie żadnej stuprocentowej sytuacji. Radomian nie pomógł nawet Majchrowicz, który w końcówce powędrował w pole karne Rakowa.

Raków dzięki zwycięstwu awansował na drugie miejsce w tabeli i nawet w przypadku wygranej Pogoni, utrzyma się na podium. Co ważne częstochowianie po tej kolejce będą mieli pięć punktów przewagi nad czwartą drużyną.

Radomiak Radom – Raków Częstochowa 0:1 (0:1)

Bramki: Papanikolaou (1)

Raków: Kovačević, Petrášek, Racovițan, Arsenić, Papanikolaou, Lederman (56. Czyż), Tudor, Kun, Wdowiak (74. Sorescu), Sturgeon (56. Ivi), Gutkovskis (74. Musiolik)