Raków przegrał z Cracovią. To trzeci mecz bez gola i wygranej

22.11.2021

Raków przegrał z Cracovią. To trzeci mecz bez gola i wygranej

Raków nigdy nie wygrał z Cracovią w PKO Ekstraklasie i w poniedziałek ta passa niestety została podtrzymana. Częstochowianie przegrali 0:1, bo po dobrej pierwszej połowie, w drugiej byli słabsi od gospodarzy, którzy stworzyli sobie po przerwie więcej groźnych sytuacji strzeleckich.

Raków Częstochowa przystępował do meczu z Cracovią po dwóch bezbramkowych remisach. Drużna wyszła na boisko w Krakowie po raz pierwszy w historii klubu w czarnych strojach i z wielką wolą przerwania krótkiej serii meczów bez zwycięstwa.

To było widać w pierwszej połowie spotkania. Gospodarze mieli w niej mało do powiedzenia. Raków dominował w każdym elemencie piłkarskim. Częstochowianie mieli większe posiadanie piłki, oddali więcej strzałów, niestety znów nie zdobyli gola.

Najbliżej strzelenia gola byli Patryk Kun i Ivi Lopez. Strzał wahadłowego Rakowa został jednak w ostatniej chwili zblokowany, a mocny strzał Hiszpana pewnie obronił bramkarz Cracovii. Częstochowianie nie zdołali trafić do bramki w pierwszej połowie, mimo że została ona przedłużona aż o 5 minut.

Po przerwie trener Marek Papszun zdecydował się zamienić bezbarwnego w pierwszej połowie Sebastiana Musiolika, wprowadzając za niego Vladislavsa Gutkovskisa. Tyle, że to Cracovia miała pierwszą dobrą okazję w tym meczu, ale Kamil Pestka spudłował.

W odpowiedzi po kombinacyjnej akcji w polu karnym Cracovii, techniczny strzał oddał Kun, ale piłka poszybowała nad bramką. Kilka minut później Ivi Lopez nie trafił w bramkę po kapitalnym dośrodkowaniu Frana Tudora.

Niestety z czasem Cracovia coraz częściej zaczęła dochodzić do głosu, czego efektem był kapitalny gol Otara Kakabadze. Gruzin oddał piekielnie mocny strzał zza pola karnego. Vladan Kovacević był bezradny. Bramkarz Rakowa uratował za to swoją drużynę od straty kolejnych gola, broniąc mocny strzał Jakuba Myszora, a później bardzo groźne uderzenie Filipa Piszczka.

W końcówce częstochowianie próbowali wyrównać, ale obrona Cracovii była bardzo dobrze zorganizowana i jedynym efektem ich ataków były dwa strzały Bena Ledermana, które były jednak zbyt słabe, aby pokonać Karola Niemczyckiego. Krakowianie odpowiedzieli kolejną bardzo groźną akcją, po której znów bardzo silny strzał oddał Kakabadze.

W ostatnich sekundach meczu Raków miał rzut rożny. W pole karne gospodarzy ruszył nawet Kovacević, ale akcja zakończyła się trzecim z rzędu strzałem Ledermana, najgroźniejszym, ale Niemczycki znów nie dał się zaskoczyć.

Po dwóch bezbramkowych remisach, to trzeci mecz z rzędu Rakowa bez wygranej, a nawet bez strzelonej bramki. Oby Raków przełamał kryzys w meczu z Zagłębiem Lubin.

Cracovia – Raków Częstochowa 1:0 (0:0)

Bramka: Kakabadze 69.

Żółte kartki: Siplak, van Amersfoort, Piszczek – Kun, Tudor

Cracovia: Niemczycki – Rapa, Rodin, Siplak (86. Jugas), Pestka – Loshaj (61. Kakabadze), Knap (46. Lusiusz), Rakoczy (61. Myszor), Van Amersfoort, Hanca – Alvarez (39. Piszczek)

Raków: Kovacević – Niewulis, Arsenić, Papanikolaou – Poletanović (75. Gwilia), Tudor, Kun (75. Wdowiak), Lederman, Lopez (83. Guedes), Sturgeon (75. Arak) – Musiolik (46. Gutkovskis)

Fot. Grzegorz Misiak (mecz Rakowa z Pogonią)

  • BM
Najnowsze artykuły