Rozmowa z Mikkelem Michelsenem i trenerem Januszem Ślączką

21.04.2024

Rozmowa z Mikkelem Michelsenem i trenerem Januszem Ślączką

Dziś, 21 kwietnia Tauron Włókniarz Częstochowa miał zmierzyć się na KRONO-PLAST Arenie z Betard Spartą Wrocław w ramach 2. rundy PGE Ekstraligi. Niestety przez wzgląd na pogodę, spotkanie zostało przełożone. Tymczasem zapraszamy do przeczytania rozmowy z Mikkelem Michelsenem i trenerem Januszem Ślączką.

https://zycieczestochowy.pl/mecz-tauron-wlokniarz-czestochowa-betard-sparta-wroclaw-odwolany/

Rozmowa z trenerem Januszem Ślęczką

Paula Nogaj: W ramach przygotowania do sezonu, odbyliście zgrupowanie w hiszpańskiej miejscowości Calpe. Czy zespół Tauron Włókniarza Częstochowa podczas tego obozu zrealizował wszystkie założenia?

Janusz Ślęczka: Dołożyliśmy wszelkich starań, aby wszystko przebiegło w jak najlepszym porządku i zapewniliśmy zawodnikom jak najlepsze warunki do przygotowania. To wszystko udało się zrobić. Wiadomo, że w tym sporcie nie tylko rola człowieka jest bardzo ważna, ale także sprzęt. Nie zawsze to idzie w parze z przygotowaniem, chociaż na tę chwilę wygląda to bardzo dobrze. Myślę, że jeszcze nie wszystkim motocykle pracują tak, jakby sobie tego życzyli, dlatego też ważne jest szukanie odpowiednich zmian, aby być przygotowanym do każdego meczu.

PN: Na czym skupialiście się podczas okresu przygotowawczego?

JŚ: Na wszystkich aspektach – na przygotowaniu fizycznym, motorycznym, sprawnościowym, wydolnościowym. Teraz zawodnicy muszą tylko skupić się na podtrzymaniu tej kondycji i odbywają obecnie bardzo lekkie treningi. Wiadomo, że teraz najbardziej skupiamy się na treningach na torze.

PN: W Częstochowie przyzwyczailiśmy się do tego, że ci najmłodsi zawodnicy są naszą mocną stroną. Jak ocenia Pan formę juniorów?

JŚ: Na pewno robią postępy. Są to młode chłopaki – mają po 16-17 lat – można powiedzieć, że to jeszcze dzieci. Ale już potrafią jeździć na żużlu, także liczymy też na nich, że będą zdobywać punkty.

PN: Niektórzy zawodnicy wzięli już udział w pierwszych turniejach w tym sezonie. Z pewnością obserwował Pan ich zmagania. Co może Pan o nich powiedzieć?

JŚ: Były mecze dobre i gorsze, ale na pewno zaangażowania i woli walki naszym zawodnikom nie brakowało.

PN: Której z drużyn obawiacie się w tym roku najbardziej? Która może sprawiać większe problemy?

JŚ: Każda drużyna może sprawiać problemy. Do każdego meczu będziemy się przygotowywać, aby jak najlepiej pojechać, bo w PGE Ekstralidze nie ma słabych drużyn.

PN: Jak w tym roku mierzy Włókniarz? Jaki jest cel?

JŚ: Dobrze jeździć, wygrywać mecze.

PN: Czego możemy wam życzyć?

JŚ: Powodzenia. Ile wyjazdów z parkingu, tyle powrotów, ale oczywiście na motocyklu.

PN: Dziękuję za rozmowę.

Rozmowa z Mikkelem Michelsenem

 

Milena Zębik.: Czy zadomowiłeś się już w częstochowskiej drużynie?

Mikkel Michelsen: Oczywiście, że tak. To już mój drugi sezon we Włókniarzu Częstochowa, więc wszystko staje się coraz bardziej normalne. Czuję się tutaj dobrze i z pewnością zdążyłem się zadomowić.

MZ: A czy jest coś, co szczególnie podoba Ci się w tej drużynie?

MM: Czuję, że jesteśmy naprawdę zgraną paczką. Mamy młody zespół, dobrze się dogadujemy, a to jest bardzo ważne. Wiem, że w zeszłym roku dużo mówiło się o tym, że atmosfera w drużynie jest gęsta i że brakuje w niech tego „ducha zespołu”. Ja sam, szczerze mówiąc, nie odczuwałem tego. Mam poczucie, że w tym roku jest jeszcze lepiej i że dzięki temu uda się nam więcej osiągnąć.

MZ: Jak czujesz się po zgrupowaniu w hiszpańskim Calpe?

MM: Obóz w Caple był świetną zabawą i dobrym treningiem. Jazda na rowerze to moje drugie hobby – jeśli nie ścigam się na żużlu, to prawdopodobnie jestem na rowerze. Myślę, że wszyscy doskonale się bawiliśmy i wiele rzeczy robiliśmy razem. Dzięki temu było to zgrupowanie, które z pewnością zbliżyło nas do siebie.

MZ: A czy masz swój ulubiony tor? I co sądzisz o częstochowskim torze na ten sezon?

MM: Mam wiele torów, które bardzo lubię. To zresztą był jeden z głównych powodów, dla którego przyjechałem do Częstochowy w zeszłym sezonie. Zawsze osiągałem tutaj dobre wyniki, kiedy przyjeżdżaliśmy na mecz z Motorem Lublin. To z pewnością ułatwiło mi podjęcie decyzji. Oczywiście w zeszłym roku cały zespół, ale też ja sam, mieliśmy pewne problemy i wszyscy się trochę męczyliśmy. Wiem, że Janusz Ślączka, Piotr Mikołajczak i toromistrzowie dużo pracy włożyli w to, by w tym sezonie tor był bardziej spójny i by domowy tor stał się naszym atutem. Ja naprawdę lubię ten tort, uważam, że jest jednym z najlepszych na świecie. Mam więc nadzieję, że w tym sezonie bardziej spełni nasze oczekiwania i będzie tą korzyścią, dzięki której wygramy wiele domowych meczów.

MZ: Dziękuję za rozmowę.

 

 

  • red.
Najnowsze artykuły