Solidarność w częstochowskim podziemiu. Relacja Świadka

13.12.2023

Solidarność w częstochowskim podziemiu. Relacja Świadka

Tomasz Zatoński

Tomasz Zatoński to częstochowianin, który pod koniec 1980 roku wstąpił do związku zawodowego NSZZ „Solidarność”. Pracował na stanowisku głównego energetyka PTSB Transbud, dzięki czemu po wprowadzeniu w grudniu 1981 roku stanu wojennego, otrzymał przepustkę, która pozwoliła mu przemieszczać się po terenie Częstochowy przez całą dobę. I to właśnie ten przywilej sprawił, że Tomasz Zatoński zaczął działać w podziemiu.

 

Solidarność żyje

Zbigniew Muchowicz

Zaraz po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia, częstochowscy członkowie zarządu Solidarności zostali internowani. Wiadomość o zatrzymaniach sprawiła, że Tomasz postanowił skontaktować się z wieloletnim kolegą – Zbigniewem Muchowiczem, ówczesnym asystentem na Politechnice Częstochowskiej. Obaj doszli do wniosku, że konieczne jest utworzenie na terenie miasta grupy oporu przeciwko represji, internowaniu działaczy Solidarności. Jeszcze w grudniu spotkali się w mieszkaniu Zbigniewa, gdzie wspólnie z Władysławem Trzeciakiem przygotowali 40 plakatów z hasłem „Solidarność żyje”.

 

W pierwszą niedzielę nowego roku, a więc 3 stycznia 1982 roku, postanowili przeprowadzić pierwszą akcję. Z samego rana w pobliżu parafii pw. św. Wojciecha rozwiesili przygotowane wcześniej plakaty. Cel był jeden: pokazać częstochowianom, którzy tłumnie szli tego dnia do kościoła, że Solidarność dalej działa i sprzeciwia się stanowi wojennemu. Po kilku godzinach Służba Bezpieczeństwa, rzecz jasna, plakaty zerwała.

 

Z pamięcią o żonach internowanych

Kolejna akcja przypadła na luty 1982 roku. Członkowie podziemia zdobyli nierejestrowaną maszynę do pisania, pochodzącą jeszcze z okresu międzywojennego. Rozpoczęli więc drukowanie ulotek wzywających do udzielenia pomocy rodzinom osób internowanych. Działacze zbierali przede wszystkim pieniądze, które następnie osobiście przekazywali żonom i dzieciom zatrzymanych przez władze komunistyczne.

Akcja „Tramwaj”

4 marca 1982 roku działacze podziemia spotkali się przy pętli tramwajowej na Kucelinie, gdzie przeprowadzili akcję „Tramwaj”. Za pomocą żółtej farby namalowani na całej długości pojazdu wielki napis „Solidarność”. Dumni z udanej akcji wsiedli do samochodu i podążając za tramwajem, obserwowali, jak przejeżdża przez całe miasto, wywołując ogromną radość i oklaski wśród częstochowian.

Ciąg Dalszy Nastąpi

Cela dla internowanych. Wystawa w siedzibie NSZZ “Solidarność” Region Częstochowski

Udana akcja zmotywowała działaczy podziemia do kolejnych przedsięwzięć. Zaledwie tydzień później wydrukowali 600 sztuk pierwszego numeru niezależnego pisma CDN. Akcję przeprowadzali w Domu Księcia, gdzie znajdowało się mieszkanie rodziny Muchowiczów. To właśnie tam zgromadzili wałki drukarskie, matryce i papier, który w czasie stanu wojennego nie był towarem powszechnie dostępnym. Opozycyjne pismo wzywało do biernego oporu przeciwko rządowi gen. Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka. CDN był przede wszystkim wyrazem ogromnego buntu. Bardzo istotnym biuletynem był ten z numerem 26. To właśnie w nim działacze CDN-u zwoływali do udziału w kontrpochodzie 1 maja.

 

Aresztowania

W kwietniu 1983 roku nastąpiły aresztowania działaczy związanych z CDN-em. Wśród nich był również Zbigniew Muchowicz, który za działalność opozycyjną został zwolniony z pracy w częstochowskiej uczelni i dwukrotnie umieszczony w areszcie. To właśnie on stał na czele powołanego w czerwcu 1982 roku Międzyzakładowego Komitetu Koordynacyjnego „Solidarność”, w skład którego weszło osiem częstochowskich firm i instytucji.

 

Dzień po zatrzymaniu Muchowicza pozostali działacze podjęli decyzję o ponownym druku 26. wydania CDN, który został wcześniej w całości skonfiskowany. 20 kwietnia 1983 roku w jednym z domów na Starym Błesznie przygotowali tysiąc sztuk pisma wraz z ulotką.

Wystawa w siedzibie NSZZ “Solidarność” Region Częstochowski

Kontrpochód pierwszomajowy

Dzięki staraniom działaczy w pierwszomajowym marszu opozycji wzięło udział ok. 20 tysięcy osób. Jego uczestnicy spotkali się na mszy świętej w Archikatedrze Świętej Rodziny, skąd wyruszyli w pochodzie ulicą Katedralną, a następnie Alejami NMP. W pewnym momencie zmierzający w stronę Jasnej Góry zostali zatrzymani przez blokadę ZOMO. Uczestnikom marszu pomogli jednak turyści z Włoch, którzy, jadąc autokarami w stronę sanktuarium, robili im zdjęcia i machali zza szyb pojazdu. Dzięki zainteresowaniu przyjezdnych oddziały Milicji Obywatelskiej rozszczelniły blokadę, umożliwiając przejście.

– Tak liczny udział mieszkańców w naszym pochodzie sprawił mi ogromną radość. Sam szedłem wtedy z dwuletnią wówczas córką Agnieszką – wspomina Pan Tomasz.

26 czerwca 1983 roku Służba Bezpieczeństwa zatrzymała Tomasza Zatońskiego, którego wyprowadzono z zakładu pracy i przewieziono do rodzinnego domu. Nakazem prokuratorskim funkcjonariusze SB rozpoczęli przeszukiwanie mieszkania. Pana Tomasza przewieziono następnie do „Trójkąta” i umieszczono w celi. Po 48 godzinach został wypuszczony.


Fot. redakcja

Fot. odznaczeni-kwis.ipn.gov.pl

 

  • mz
  • na podstawie rozmowy z Tomaszem Zatońskim
Najnowsze artykuły