Szykuje się podwyżka cen paliw? Eksperci nie mają wątpliwości

Mimo że na światowych rynkach paliwo drożeje, w Polsce ceny znacząco spadły. Średnie ceny benzyny niższe są już tylko na Malcie, a olej napędowy jest u nas najtańszy w całej UE. W mediach trwa dyskusja. Eksperci ostrzegają, że ceny muszą wzrosnąć. Mówi się o sztucznym zaniżaniu cen przed wyborami.

– Biuletyny Unii Europejskiej pokazują, że dzisiaj cena oleju napędowego jest niższa od średniej o 25 eurocentów. Zawsze byliśmy blisko tej średniej. To oznacza jedno. Cena paliwa powinna być o 1,30-1,40 zł wyższa. Tyle powinniśmy doliczyć do dzisiejszej ceny 6 zł. Dlatego moim zdaniem po wyborach paliwo będzie dążyć do ceny 7,50 zł – analizuje dla portalu money.pl Dariusz Czopek, zarządzający Polaris FIZ.

Tak drastyczne obniżenie cen paliwa spowodowało zwiększony popyt, który doprowadził do braków paliwa na niektórych stacjach. Jest to tłumaczone niedziałającymi dystrybutorami. Internet obiegły zdjęcia karteczek z napisem ,,awaria’’, pojawiających się na stacjach. Podobna sytuacja miała miejsce na Węgrzech, gdzie Victor Orban przed wyborami zamroził ceny paliw, które później poszybowały w górę, powodując wzrost inflacji.

Eksperci są zgodni co do tego, że podwyżek cen paliwa nie unikniemy, nie jesteśmy jednak w stanie przewidzieć jaka będzie skala tych podwyżek i ile finalnie będziemy musieli zapłacić za paliwo.

fot. Marek Chudzik

Fot. Marek Chudzik

Fot. Marek Chudzik

Fot. Marek Chudzik

fot. Wioletta Rzepa