Twierdził, że ktoś zabrał mu kluczyki i… wjechał do rowu

02.11.2021

Twierdził, że ktoś zabrał mu kluczyki i… wjechał do rowu

Do dwóch lat więzienia grozi 42-letniemu mieszkańcowi gminy Koszęcin, który postanowił wybrać się na przejażdżkę. I może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że… był pijany. Na dodatek sam zaalarmował policję. Myślał jednak, że dzwoni po straż pożarną. Co ciekawe, mężczyzna na początku twierdził, że ktoś zabrał mu kluczyki i wjechał jego samochodem do przydrożnego rowu. Funkcjonariusze nie uwierzyli jednak w jego wersję wydarzeń.

Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu otrzymali zgłoszenie z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, z którego wynikało, że w Rusinowiacach, na ulicy Kolejowej nieznane zgłaszającemu osoby zabrały kluczyki do jego pojazdu i wjechały do przydrożnego rowu.

Po przybyciu na miejsce mundurowi zastali jedynie rozbity pojazd marki Opel. Dopiero po kilku minutach zjawił się zgłaszający. Mężczyzna był wyraźnie zaskoczony przyjazdem policjantów, gdyż jak stwierdził, wzywał straż pożarną, żeby wyciągnąć swój pojazd. 42-letni mieszkaniec gminy Koszęcin miał wyraźne problemy z utrzymaniem równowagi, a na dodatek funkcjonariusze wyczuli od niego charakterystyczną, silną woń alkoholu. Przeprowadzone na miejscu badanie stanu trzeźwości wykazało w organizmie mężczyzny ponad 3 promile alkoholu. Policjanci nie uwierzyli w wersję wydarzeń przedstawiona przez zgłaszającego. W związku z podejrzeniem popełnienia przez 42-latka przestępstwa jazdy w stanie nietrzeźwości na miejsce skierowani zostali śledczy i technik kryminalistyki.

Jeśli zebrany w sprawie materiał dowodowy potwierdzi, że to zgłaszający siedział za kierownicą rozbitego opla w momencie zdarzenia, grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów.

  • kg
Najnowsze artykuły