Twierdził, że w zakładzie produkcyjnym jest bomba

21.02.2019

Twierdził, że w zakładzie produkcyjnym jest bomba

Najbliższe trzy miesiące za kratkami spędzi 30-latek, który wywołał fałszywy alarm bombowy w dużej firmie produkcyjnej na terenie Kamyka. Okazało się zresztą, że zrobił to po raz kolejny…

Oficer dyżurny kłobuckich policjantów otrzymał zgłoszenie dotyczące ładunku wybuchowego. Miał on zostać podłożony w dużej firmie produkcyjnej na terenie Kamyka. Na miejsce niezwłocznie skierowano mundurowych, w tym policjantów z grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego z kłobuckiej komendy. W działaniach brały udział również 4 zastępy straży pożarnej. Dyrektor zakładu, w którym miała być podłożona bomba, zarządził ewakuację pracowników.

– Podczas dokładnego sprawdzania terenu firmy i hal produkcyjnych, mundurowi nie znaleźli ładunku wybuchowego ani żadnych innych podejrzanych i niebezpiecznych przedmiotów. Tym samym okazało się, że zgłoszenie było fałszywe – sierż.sztab. Tomasz Solnica z KPP w Kłobucku. – Jednocześnie, już w czasie trwającej akcji, kłobuccy policjanci rozpoczęli poszukiwania mężczyzny, który wywołał fałszywy alarm bombowy i tym samym uruchomił działania policji i innych służb zaangażowanych w zabezpieczenie miejsca rzekomego podłożenia bomby – podkreśla. W ciągu niespełna godziny funkcjonariusze wytypowali i zatrzymali sprawcę całego zamieszania. Okazał się nim być 30-letni mieszkaniec powiatu pajęczańskiego. Co ciekawe, był on już znany kłobuckim policjantom, bo we wrześniu ubiegłego roku również informował o podłożeniu bomby w tym samym zakładzie produkcyjnym. W tamtej sprawie sąd także zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.

Zatrzymany mężczyzna usłyszał zarzut wywołania fałszywego alarmu bombowego. Na wniosek śledczych i prokuratora, częstochowski sąd tymczasowo aresztował podejrzanego na trzy miesiące. Grożą mu surowe konsekwencje, w tym kilkuletni pobyt w więzieniu.

Przestrzegamy, że wywołanie fałszywego alarmu uruchamia całą lawinę działań policji i innych służb zaangażowanych w zabezpieczenie miejsca rzekomego podłożenia ładunku. Autorzy takich nieodpowiedzialnych „żartów” są jednak bardzo szybko ustalani i muszą liczyć się z wysokimi kosztami oraz bardzo surowymi konsekwencjami.

  • Katarzyna Gwara
Najnowsze artykuły