Ugodziła męża nożem. Nie przyznaje się do winy

11.01.2021

Ugodziła męża nożem. Nie przyznaje się do winy

Przed sądem stanęła 31-letnia Aneta M. Kobieta jest oskarżona o zabójstwo męża. Zadała mu dwa ciosy w okolicę uda. Te okazały się śmiertelne. Wcześniej kobieta napisała smsa do swojej koleżanki o treści „nożem go zabiję”. Teraz nie przyznaje się do winy.

Małżeństwo z dwójką dzieci mieszkało w gminie Lipie (powiat kłobucki). Między kobietą, a mężczyzną często dochodziło do awantur. Powód? Nadużywanie alkoholu przez obie strony. Aneta M. twierdziła, że mąż się nad nią znęca. Rodzina została objęta procedurą tzw. niebieskiej karty.

18 stycznia ubiegłego roku w godzinach późnowieczornych Paweł M. przyszedł do domu, będąc pod znacznym wpływem alkoholu (późniejsze badania wykazały około 2 promili alkoholu we krwi denata). Aneta M. nie wpuściła go. Ten jednak poszedł do piwnicy, wyłamał okienko i wszedł do środka. Mężczyzna chciał iść do pokoju na piętrze, gdzie spała ich córka. Doszło do awantury, w trakcie której Paweł M. szarpał i znieważał swoją żonę. Mężczyzna zdołał jednak wejść do pokoju córki. Wtedy oskarżona pobiegła za nim, trzymając w ręce nóż kuchenny o długości 33 cm. W trakcie kolejnej szamotaniny Aneta M. zadała mężowi dwa ciosy nożem w okolicę uda. Paweł M. upadł na podłogę nie dając oznak życia. Tuż po północy 19 stycznia oskarżona zawiadomiła o zdarzeniu pogotowie ratunkowe, którego pracownicy stwierdzili zgon mężczyzny.

Przeprowadzone wobec Anety M. badanie wykazało około 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W zabezpieczonym od niej telefonie ujawniono sms o treści „nożem go zabiję”, wysyłany feralnego wieczora do koleżanki.

W wyniku zarządzonej przez prokuratora sekcji zwłok stwierdzono, że przyczyną zgonu pokrzywdzonego była rana kłuta tętnicy udowej, skutkująca masywnym krwotokiem.

Początkowo przesłuchana przez prokuratora Aneta M. przyznała się do zbrodni zabójstwa i złożyła obszerne wyjaśnienia. Na wniosek prokuratora, Sąd Rejonowy w Częstochowie zastosował wobec podejrzanej tymczasowe aresztowanie.

Na podstawie opinii biegłych lekarzy psychiatrów stwierdzono, że oskarżona w chwili popełnienia zarzucanego jej czynu nie miała zniesionej zdolności rozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem, czyli była w pełni poczytalna. Wykluczono również, że znajdowała się z stanie silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami (tzw. afekt fizjologiczny).

Aneta M. na sali sądowej nie przyznała się do winy, odmówiła składania wyjaśnień i udzielania odpowiedzi na pytania prokuratora oraz oskarżyciela posiłkowego. Sąd przesłuchał pierwszych świadków. W lutym odbędzie się kolejna rozprawa.

  • kg
Najnowsze artykuły