Wyścigi psich zaprzęgów. Od debiutu do mistrzostwa w kilka miesięcy

31.01.2024

Wyścigi psich zaprzęgów. Od debiutu do mistrzostwa w kilka miesięcy

7 psów, 4 koła i jeden człowiek – Krystian Kotliński. Częstochowianin, którego największą pasją są psie zaprzęgi – zarówno te na saniach, jak i dryland, czyli w warunkach bezśnieżnych.

Krystian Kotliński sport ma we krwi. Przez dziesięć lat uprawiał kulturystykę i jako trener personalny pomagał innym w pracy nad formą. To właśnie ta wypracowywana przez lata forma i doświadczenie pomogły mu odnieść sukces już w marcu ubiegłego roku.

Otwarcie przyznaje jednak, że pasją do psich zaprzęgów zaraziła go żona. – Muszę przyznać, że na początku nie mój to był sport… Żona 10 lat temu hobbystycznie jeździła na hulajnodze ze swoim psiakiem. Nieco ponad dwa lata temu zamarzyło jej się wrócić do tego i tak do nas trafiła nasza pierwsza liderka Hessi. Zaraz po niej trafiła do nas jej siostra Missy – wspomina Krystian.

Z czasem do zespołu Kotlińskich dołączały kolejne psy. – Na dziś mamy 7 psiaków z czego najmłodszy jest Pagani, dobrany konkretnie do sportu indywidualnego, czyli z rowerem lub hulajnogą – wyjaśnia Krystian. Zespół składa się z eurodogów, czyli europejskich psów zaprzęgowych – to krzyżówka alaskan husky z rasami myśliwskimi: pointera, wyżła niemieckiego, a nawet pointevina.

– Mimo doświadczenia w innych sportach ekstremalnych – lotach na paralotni czy jeździe na motocyklu na torach wyścigowych, byłem przerażony – wspomina Krystian i przyznaje, że pierwszym zamysłem była jazda dla przyjemności psów. Ale już od początku zespół notował bardzo dobre czasy.

W marcu 2023 roku, podczas międzynarodowych zawodów Rybakówka Cup, Krystian i jego psia drużyna wywalczyli 1. miejsce w kategorii DR4. – Fajny przejazd, pełen emocji i kilka błędów. Wspaniale wytrenowane psy i masa roboty dała nam dziś 1 miejsce i 46 sekund przewagi – czytamy na Facebooku Krystiana. Na podium sportowiec z Częstochowy stanął również podczas wrześniowych zawodów Louka 2023 w Czechach, czy w trakcie XXII Lubieszowskiego CROSSu, kiedy pokonał Jaroslava Banociego i Jirkę Mencaka – czołowych światowych zawodników.

Krystian szybko zbierał kolejne medale, ale nie obyło się bez obrażeń. Już w trakcie pierwszych zawodów nabawił się kontuzji kolana. – Wczoraj kilka błędów dało do myślenia i sprowadziło na ziemię. Choć i tak mój team był pierwszy w stawce. Okazało się po powrocie, że nabawiłem się kontuzji kolana, która dość mocno dawała się we znaki całą noc – relacjonował Krystian. – Podczas zawodów osiągamy prędkość do 50km/h, jadąc często pomiędzy drzewami i po korzeniach czy nierównościach. Każda przewrotka może skończyć się w najlepszym wypadku obiciami i stłuczeniami. Sam osobiście kilka razy doświadczyłem mocnych upadków, a moja żona na trzy tygodnie przed mistrzostwami w Hiszpanii upadła i złamała obojczyk. Zabawny uszczerbek to z kolei kamyk, który wyleciał z łapki naszego psiaka i ukruszył mi ząb – dodaje.

Spełnieniem marzeń Krystiana i jego teamu były Mistrzostwa Świata w Hiszpanii. Przygotowanie do nich wiązało się z wieloma wyrzeczeniami. Krystian musiał skupić się przede wszystkim na utracie wagi, poświęcając tym samym 10 lat budowania sylwetki. – Żeby móc walczyć z najlepszymi, postanowiłem poświęcić ostatnie lata pracy na siłowni i zredukowałem wagę o prawie 30kg. Ale team poświęca się razem – podkreśla. Ciężka praca popłaca… Zaledwie 10 miesięcy po debiucie, Krystian zdobył tytuł II Wicemistrza Świata 2023 roku!

Kolejny sezon, kolejne sukcesy Krystiana i jego czworonożnych przyjaciół. Początek stycznia spędzili bowiem w Łotwie, gdzie trenowali technikę jazdy na saniach. Zwieńczeniem obozu szkoleniowego były Latvian Winter Championship 2024, czyli Mistrzostwa Łotwy na śniegu.

– Pierwszy dzień treningu z trójkami odbiera siły, chęci, godność i zdolność logicznego myślenia. Gleba, gleba, gleba i gleba… Mógłbym zostać ekspertem od śniegu, tyle razy go widziałem z pozycji leżąco-szlifującej – relacjonował Krystian, zaledwie kilka dni później zdobywając wicemistrzostwo Łotwy.

Team z Częstochowy nie zwalnia tempa i już szykuje się do Mistrzostw Polski! – Nasze treningi układamy pod konkretne dystanse i pod nawierzchnię, w zależności czy to sanie czy wózek – tłumaczy Krystian. Jadąc w warunkach bezśnieżnych, zespół pokonuje ok. 6 km, w przypadku zaś jazdy na saniach trasa wydłuża się do ok. 12 km. Istnieją również kategorie, w których dystans ten jest znacznie większy, ale, jak zaznacza Krystian – póki co nie planują startu w nich. Drużyna Kotlińskich należy do klubu „Latające psy”, który zrzesza miłośników psów i sportu. Treningi odbywają się na jurze, 4 razy w tygodniu. – Zapraszamy ciekawskich do zobaczenia na własne oczy, co tam się wyprawia… – zachęca Krystian.

Krystian pokazuje, że nic nie jest niemożliwe. Kolejne sukcesy, zawody i treningi nie stały na przeszkodzie niesieniu pomocy. Wraz z Igorem Traczem, wielokrotnym mistrzem świata w wyścigach psich zaprzęgów, ratują zwierzęta i niosą pomoc cywilom z objętych działaniami wojennymi terenów Ukrainy.

fot. archiwum Krystiana Kotlińskiego
  • mz
Najnowsze artykuły