Twierdził, że ma koronawirusa. Stanie przed sądem

30.03.2020

Twierdził, że ma koronawirusa. Stanie przed sądem

Wysoka grzywna, ograniczenie wolności, a nawet więzienie grożą mężczyźnie, który w jednym ze sklepów samoobsługowych w Kłobucku mówił, że ma koronawirusa i jego misją jest zarażenie, jak największej liczby osób. Przeprowadzony test dał wynik negatywny.

Przypomnijmy, dyżurny z kłobuckiej komendy otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że klient jednego z miejscowych sklepów samoobsługowych dziwnie się zachowuje i mówi, że jest chory na koronawirusa.

Mężczyzna twierdził, że ma misję, która nakazuje mu zakazić, jak największą liczbę ludzi. Czuć było od niego silną woń alkoholu, a jego mowa była bełkotliwa.

Z miejsca interwencji, w asyście policjantów, mężczyzna został zabrany karetką pogotowia na konsultację medyczną do jednego z częstochowskich szpitali. Po badaniach okazało się, że zatrzymany nie ma objawów zakażenia koronawirusem i lekarz skierował go na konsultację psychiatryczną. Po przeprowadzonym kolejnym badaniu, lekarz psychiatra nie widział przeciwwskazań do zatrzymania i osadzenia mężczyzny do wytrzeźwienia w policyjnym areszcie.

Następnego dnia zatrzymany został zwolniony, jednak do czasu otrzymania wyniku z pobranego wcześniej wymazu, decyzją sanepidu, miał przebywać w izolacji, tak samo jak biorący udział w interwencji policjanci i ratownicy medyczni.

W piątek kłobucka komenda otrzymała informację z sanepidu o negatywnym wyniku testu.

– Mężczyzna swoim zachowaniem wywołał niepotrzebną interwencję policji, jak i ratowników medycznych. Przez nieodpowiedzialne zachowanie, interweniujący stróże prawa wykonali bardzo dużo niezbędnych czynności służbowych, a ich interwencja trwała ponad 10 godzin – mówi mł. asp. Joanna Wiącek – Głowacz.

O karze, jaką poniesie mężczyzna, zadecyduje sąd.

  • kg
Najnowsze artykuły